Jeżeli to miała być satyra to nie wyszła. Bo co? Będziemy się wyśmiewać ze śladu węglowego w czasach, kiedy katastrofa klimatyczna już jest? Będziemy piętnować zdrowe (ale naprawdę!) odżywianie, gdy otyłość dotyka już małe dzieci i staje się plagą? A co z anoreksją i bulimią, które dotykają tylu osób? Pod tym względem film jest po prostu szkodliwy społecznie.
Broni się nieco jako przedstawienie mechanizmów manipulacji ludźmi, pokazanie jak działa sekciarstwo. Ale to już wiemy i film prześlizguje się po temacie. Postaci zachowują się jak kukły nie wzbudzające żadnych emocji, przesadna stylizacja, która nic nie wnosi. Nie wiem, czemu miało służyć kilka obrzydliwych scen. Nużący i irytujący seans.
Tak - będziemy się wyśmiewać ze śladu węglowego, ponieważ ci, którzy o nim najwięcej mówią, latają prywatnymi odrzutowcami na wszelkie spotkania klimatyczne.
Swoją drogą to akurat chyba było wypunktowane, pierwsze spotkanie powody pojawienia się na zajęciach w kontraście do faktycznego życia. Chora na bulimię - nie chce marnować jedzenia, dziewczyna ratująca planetę - na narty do Szwajcarii, sprzeciwiająca się konsumpcjonizmowi - żyjąca w przepychu.
Wiesz. Nie wyrzucam kipów w lesie, siatek do jezior, nie zostawiam świateł na noc. Ale ludzie muszą zrozumieć že ta klimatyczna sprawa to trend narzucony przez ludzi, którzy mają to kompletnie w poważaniu. To nie teoria spiskowa, tylko fakty. Miło że się przejmujesz, ja też. Szanuję naszą Niebieską Kulkę, dlatego staram się żyć bardziej po indiańsku niż większość ludzi to napewno. I nie na pokaz. Odnośnie tej całej klimatycznej narracji zgodzę się z kolegą poniżej. Ludzie którzy za tym stoją, wszędzie latają odrzutowcami. Nasz ślad węglowy jest niczym w stosunku do wybuchu jednego superwulkanu np, więc o czym my w ogóle rozmawiamy? Ziema dawała radę dluuugo przed nami, i przechodziła przez wiele gorszych rzeczy niż superwulkany. Bardzo cenię taki standup Georga Carlina z początku XXIw, w którym mówi o tym, że to nie ziemia ma problem, tylko my, i że środowiskowców nie interesuje dobro planety, tylko czyste miejsce do życia. Polecam jest na YouTubie. A to czubek góry lodowej. Chcesz robić owocny risercz, rób dokładny :) A co do filmu cóż. Mam nadzieję że to upośledzanie ludzkiego charakteru nie przyjdzie do nas ze Stanów z taką mocą jak próbuje. W USA ludzie się już powoli ogarniają. Więc mam nadzieję że tu w Polsce nie będziemy marnować czasu na bzdury. Pozdrawiam, i owocnego dnia życzę ;)
Jankesi chcą rządzić światem, to prawda, ale dla nas większym zagrożeniem w tej kwestii jest eurokołchoz i unijni decydenci. To oni mówią jak mamy żyć, co jeść i czym ogrzewać domy. To oni każą żreć robaki, jeździć elektrykami i zamykać kopalnie. To za sprawą ich destrukcyjnej polityki wszystko drożeje.
Fanatyzm rzucił Ci się na umysł. Religia klimatyczna jest taką samą religią jak każda inna. Wyznawca każdej religii ma tak samo ograniczony horyzont i umysł. Oceniasz ten film przez pryzmat swojej religii dlatego go krytykujesz. Ten film może być zaczątkiem ilustracji, że rewolucja pożera własne dzieci.
Pogubiona, sztuczna, monotonna. Idealnie podsumowałaś swoją aktywność na tym forum
https://www.wodaiogien.com/single-post/club-zero-%C5%9Bwiadome-od%C5%BCywianie-o cena-7-10-za-g%C5%82od%C3%B3wk%C4%99
Well, właśnie wyszłam z kina i totalnie się z Tobą zgadzam. Tematy podjęte w filmie są ważne, ale sposób ich przedstawienia był absolutnie nijaki, ani satyryczny, ani minimalistyczny. Ani to gore ani estetyzm. Bardzo mdło
Może być z innego punktu szkodliwy, chociaż myślę, że żaden widz nie będzie tak szalony. Bo film nie daje odpowiedzi, po której stronie jest racja. To my sobie wybieramy stronę, bo tak nam mówi zdrowy rozsądek i wszystko co wiemy. Ale nie film. Mam wrażenie, że jeżeli już to wprost przeciwnie. I albo to było zamysłem twórców albo zanotowali oni kompletną wpadkę tworząc dzieło wymykające się zasadom logiki i niespójne.