Przez lwią część filmu nic się nie dzieje, przy końcu umiera matka głównego bohatera, podpalają dom. Koniec. Leonard faktycznie idealnie odegrał rolę chorego dziecka :)
Widocznie nie rozumiesz, że właśnie o to w tym chodzi, że nic się nie dzieje. Masz klapki na oczach i patrzysz tylko powierzchownie. Szkoda bo film na pewno wart jest żeby podczas seansu dostrzec coś więcej.
Czyli właściwie w tym filmie nic się nie dzieje.