No cóż.... trudno mi go osądzać, abstrahując od późniejszej wersji. Można oglądnąć, aby zrozumieć dlaczego reżyser dokonał autopoprawki. Otóż film ów ma jeden mankament- brak logiki na płaszczyźnie psychologii bohaterów. To co pokazał duet Stewart- Day dopiero w pełni to uzmysławia. Tutaj mamy natomiast pewną akcję, a zniknięcie dziecka wcale nie sprawia że ta akcja zostaje poprowadzona w sposób inny, niż gdyby dziewczynka nie została porwana- nie na płaszczyźnie psychiki bohaterów. Poza tym? Ogląda się dobrze. I TYLKO tyle. A to o wiele zbyt mało, kiedy geniusz tworzy obraz.