Jest w prawdzie parę elementów na zasadzie "łut szczęścia" głównego bohatera, ale nie
wpływa to zasadniczo tak na historię. Natomiast sam film w sobie jest powiewem
świeżości i na prawdę ciekawą sensacją. Trochę mi przypomina Telefon z Colinem.
Ciekawy film i wciągający. Fajerwerków nie ma, ale przyzwoity poziom i owszem jest.