statuetki powędrują za scenariusz, rolę pierwszoplanową i efekty specjalne... A tak poważnie, to dawno nie oglądałem tak słabego, naiwnego i banalnego filmu. Scenariusz pisany przez grupę licealistów na przerwie między zajęciami, gra aktorka, do której przyzwyczaił mnie aktor pierwszoplanowy to drewno w pocie czoła, fabuła przewidywalna, idiotyczna momentami, strasznie naciągana, dno, dno i 15 metrów mułu.