niezła bitka była, nie było nudy, właśnie w tego typu filmach chodzi o dobrą bitkę, a nie o jakiś tam dramat, tego co chciałem to dostałem od tego filmu, nie rozumiem skamlących piesków nad tym filmem, jeśli go oceniają przez to, że to film tv, klasa C, bez sensu totalnie, filmy z norissem opierają sie na dobrej bitce z czego on słynie, bo robi to najlepiej i się w tym sprawdza jako aktor kina akcji, a nie jakis tam łzawych dramatów, siedzi w tym w czym jest dobry, 7/10.
Słusznie, że o pieskach wspomniałeś, bo gdybym miał ten film opisać jako danie, zacytowałbym tekst Bogusia z "Psów". Kotlet z psa trzeciej kategorii, pomielony razem z budą i wysmażony po raz ósmy na zjełczałym oleju VPower. Scenariusz do bólu przewidywalny, zarówno początek jak i zakończenie. A walki też naiwnie zrobione.
Jak ktoś chce przyzwoity film akcji film z Czakiem, niech lepiej obejrzy: "Kod milczenia", "Samotny wilk McQuade" albo "Zaginiony w akcji". Bo "Człowiek prezydenta" to wg mnie gniot.