Ciekawy pomysł-w końcu nie chodzi o zagładę świata tylko o pojedynek dwóch ludzi i zażegnanie kryzysu energetycznego,wyśmienity czarny charakter w czym duża zasługa pana Christophera Lee,dwie piękne dziewczyny Bonda i klimat Azji oraz dobry humor.Ode mnie film ma 8/10 między innymi za główną intrygę że nie chodzi znowu o ratowanie świata ale już zaczynają pojawiać się minusy które zaczynają nadawać nową twarz serii o 007 takie jak np.ten "samolot" Scaramangi-nie lubię gdy scenarzyści przekraczają tą granicę ale po prostu trzeba przymknąć oko na takie wybryki bo inaczej się nie da a film fajny.Drugi minus to taki że to już 3 film w którym już jest koniec,sprawa praktycznie rozwiązana a na końcu pojawia się zabójca/pomagier tego pokonanego złego i próbuje zabić Bonda.O ile w "Diamenty są wieczne" było to rewelacyjne posunięcie to już w kolejnych filmach czuć wtórność.Ostatni minus to dla mnie szeryf J.W.Pepper.Mimo iż w tym filmie wypada lepiej niż w poprzednim to jednak jest to bardzo zbędna postać i tak jak ktoś już pisał-zamiast zabawny wyszedł żałośnie.