I po kolejnym już filmie na czele subiektywnego rankingu piękna pierwsza trójka to nie zmienia się:
1. Bezapelacyjnie i niepodważalnie panna Bianchi (From Russia...)
2. Panna Rigg (OHMSS)
3. Claudine Auger (Thunderball)
Panna Dobranocka jest straszna pod każdym względem gry aktorskiej, czym psuje swój urok...
Ale...non gustibus non est disputandum