PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=808}

Człowiek ze złotym pistoletem

The Man with the Golden Gun
7,2 37 825
ocen
7,2 10 1 37825
6,0 9
ocen krytyków
Człowiek ze złotym pistoletem
powrót do forum filmu Człowiek ze złotym pistoletem

Właśnie kończę książkę Iana Fleminga "Człowiek ze złotym pistoletem" i postanowiłem z ciekawości obejrzeć film o przygodach agenta 007 pod tym samym tytułem. Książka moim zdaniem jest całkiem niezła. Czytałem już kilka powieści Fleminga o przygodach Bonda i ta będzie na pewno jedną z moich ulubionych.

Książka i film to jednak dwie różne bajki a to co łączy te dwie rzeczy, nie licząc oczywiście agenta 007, to postacie Francisco Scaramangi i Mary Goodnight. Na tym koniec. W filmie wszystko jest zmienione.

Akcja dotyczy czego innego, dzieje się w innym zakątku świata. Nie ma tego klimatu, który jest w książce. Zamiast tego w filmie dostajemy sporą dawkę ironii i humoru. Ale czy taki naprawdę jest James Bond? Wydaje mi się, że Fleming trochę inaczej widział tę postać.

W filmie jest kilka absurdalnych rzeczy, które mnie osobiście nie przypadły do gustu. Skok samochodem przez rzekę po zepsutym moście, doczepione skrzydła do samochodu Scaramangi i to jak Mary Godnight otwiera bagażnik i zdaje sobie sprawę, że jest kilkaset metrów nad ziemią. Wybaczcie ale to właśnie przez takie sceny, niektóre osoby słysząc słowo Bond (film o Bondzie) uśmiechają się ironicznie.

Uważam, że Moore jako Bond też wypada słabo, jest dla mnie taki sztuczny i wymuskany do przesady. Jak to możliwe, że te kobiety tak na niego leciały-sztucznie to wygląda w filmie?

Nie da się też nie zauważyć w tym obrazie podobieństwa do "Wejścia smoka" z Brucem Lee, choćby ostatnia walka Bonda i Scaramangi w swoistym labiryncie luster. Jednak w jakim stopniu ten film miałby konkurować z wyżej wymienionym kultowym dziełem?

Moja ocena to 4.








ocenił(a) film na 8
sansin

Zdaję sobie sprawę że czytając ksiązkowy pierwowzór a później oglądając film, ten drugi przypadek zawsze będzie wyglądał blado. Ja mam podobne odczucia z wieloma książkami i ich póżniejszymi ekranizacjami. Jedyny wyjątek od tej reguły to "Millennium" Larssona i "The Girl with Dragon Tattoo" Finchera, gdzie film MOIM zdaniem jest wierny i oddaje "ducha" książki.
Wracając do Bonda uważam że pomimo tego co piszesz, ta cześć jest jedną z najlepszych z bondowych historii. Moore? Nie przepadam za nim jako Bondem ale paradoksalnie to filmy z jego udziałem, nie wszystkie oczywiscie, uważam za ścisłą czołówkę.
Latający samolot i inne absurdy. Podchodzę do tego z lekkim dystansem. To wszystko w moim mniemaniu nie może przekroczyć pewnej granicy. Uprzedzając ewentulne pytania nie jestem fanem Bonda gadżeciarza i nie uważam że zabawki są wpisane w konwencję tych filmów.
Jeżeli książka ukazuję inną opowieść to chętnie przeczytam. Nie zrobiłem tego wcześniej bo bałem się "nakładania" historii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones