W obliczu zbliżającej się amnestii, łowcy głów pod przywództwem bezwzględnego Tigrero zabijają podejrzanych o przestępstwa bez żadnych skrupułów. Po drugiej stronie barykady stoi człowiek znany jako Silence, rewolwerowiec niemowa, który szuka zemsty. Losy obu mężczyzn przetną się podczas zimy stulecia w małym miasteczku Snow Hill.
+ jeden z najlepszych spaghetti westernów, widać, że Sergio Corbucci doskonale rozumie ten gatunek
+ wciągająca historia, po początkowym chaosie naprawdę potrafi przykuć do ekranu
+ dobrze zbudowane napięcie sprawia, że przy niektórych scenach człowiek siedzi jak na szpilkach
+ niesamowite zimowe scenerie robią tu znakomity klimat, rzadko można podziwiać w westernach takie widoki
+ nastrój dodatkowo buduje świetna ścieżka dźwiękowa spod ręki Ennio Morricone
+ kolejna bardzo charakterystyczna kreacja Klausa Kinskiego
+ zapadający w pamięć protagonista z prostym ale chwytliwym backstory
+ typowa dla Włochów brutalność dodaje całości pikanterii
+ końcówka! no to jest absolutny majstersztyk, czegoś takiego nie zobaczycie w westernach z Hollywood, potrafi wbić w ziemię i to zdecydowanie najmocniejszy punkt tej produkcji (dobrze, że reżyser nie zgodził się na żadne z alternatywnych zakończeń, które nawet zostały nagrane pod presją producentów i dystrybutorów)
- miejscami historia lubi się trochę potknąć i bywa chaotycznie
- nie zabrakło też typowej włoskiej niechlujności czy to w ujęciach czy w montażu
Podsumowując, pozycja, którą powinien obejrzeć absolutnie każdy fan westernów. Klimatyczna opowieść w niecodziennych sceneriach potrafi zaskoczyć a zakończenie naprawdę trudno zapomnieć. Musi być to jeden z ulubionych spaghetti westernów Quentina Tarnatino bo widać, że czerpał z niego inspiracje garściami. Szczerze polecam!