Ten film to absolutna chała! Scenariusz zbyt rozwlekły, źle rozłożone wątki, niektórych wątków wrecz brak. Fatalna stylistyka filmu- początkowo stylizacja na filmy gangsterskie sprzed lat wygląda ciekawie, pod koniec sięga granic absurdu. Muzyka drażniąca uszy, a gra aktorska naprawdę marna (co boli przy takich nazwiskach...). Z acłą odpowiedzialnościa mogę stwierdzić, że to najgorszy film, jaki w życiu widziałem. Po prostu pusty śmiech.
1+/10 (plus za piekne kobiety na ekranie- na to się zawsze dobrze patrzy;))

Ja czekałam czekałam i czekałam aż coś "przełamie" akcję filmu. Na sam film czekałam z niecierpliwością. Jak dla mnie jest to marna namiastka "Tajemnic Los Angeles". Gra aktorska - przekonała mnie tylko Fiona Show jako Ramona. Przy takiej promocji filmu,takich nazwiskach w obsadzie, z takim reżyserem spodziewałam się kryminału 10/10. Wyjątkowo drażniła mnie w tym filmie Scarlett (pewnie zaraz wielbiciele jej urody i talentu zmieszają mnie z błotem)Ostatnio zauważam, że w każdym filmie te same miny robi, a już w "Czarnej ..." grała jak dla mnie w tak nienaturalny sposób, że nie mogłam na nia patrzeć. No i jeszcze palenie papierosów w tym filmie przeszło chyba wszelkie granice!!!! Rozumiem, że takie czasy, ale bez przesady. Jeżeli ktoś che się na to wybrać do kina to szczerze odradzam.

Nie wiem, czy zauważyłaś, ale film ten jest stylizowany na filmy noir z lat 40, więc aktorstwo też wymagało stylizacji na tamte czasy...
Scarlett wypadła świetnie w roli prostytutki bawiącej się w grzeczną kurę domową... Przez cały czas czuje się jakiś zgrzyt, jakąś rysę na tym wizerunku... Subtelnie oddany jest dyskomfort jaki czuje bohaterka w swojej nienaturalnej roli. Jest w tej postaci napięcie, tajemnica...
Znakomita jest w scenie, w której przyciśnięta przez Bucky'ego... widać wyraźnie jak zastanawia się jakie kłamstwo mu teraz wcisnąć...

Pozdrawiam.

Każdy ma swoje zdanie. Mnie gra Scarlett nie przekonała i tyle, ale to kwestia gustu.

Nigdy nie zrozumiem kogoś kto daje Czarnej Dalii 1/10. Fakt można się czepiać wielu rzeczy w tym filmie, ale muzyka, zdjęcia, dekoracje są na wysokim poziomie.

hmmm...jeśli na tym portalu jakieś idiotyczne "Transformers" ma notę 8.4 a "Czarna Dalia" 6 z haczykiem to zaczynam się zastanawiać o co tu chodzi???Film dla mnie może nie był powalający,ale bawiłam się na nim dobrze-klimat tamtych lat,piękni aktorzy etc. Może nie są to kryteria jakimi kierują się wypowiadający się tu "krytycy" (cudzysłów jak najbardziej adekwatny)którzy przyznają mu 1 pkt.Ech,tacy to poza swoje "ambitne wymagania" nigdy nie wyjdą.

Zobacz sobie na imdb.com jak stoją Transformersy a jak Czarna Dahlia. To, że to Tobie ten film sie podoba nie znaczy że jest świetny i wszyscy za takiego mają go uważać. Film jest niewypałem i kolejnym co najwyżej przeciętnym filmem w dorobku przereklamowanego De Palmy.

PS. Transformersy idiotyczne nie są. To po prostu kino nastawione na efekciarstwo i rozyrwkę i przesłania czy jakiegoś "wgryzania" się w ludzką psychike nie ma co oczekiwać, bo to nie ten gatunek i ten film nie ma czegoś takiego na celu.

4/10
+
Za fajna stylizację
za samochody i
za grę aktorską (przecież ona nie mogła być współczesna więc nie narzekać na nią)
Za kobiety, za Scarlett
- Cała reszta czyli w większości wszechobecna NUDA i źle rozłożone wątki.

fakt, "transformers" są filmem czysto rozrywkowym i jako taki jest to kawał dobrej roboty. Z drugiej strony uwazam ze "czarna dalia" takze daje rade. Faktem jest ze film ma niejako dwie polowy. Wpierwszej zawiazuja sie wszystkie watki i informacje podawane widzowi są mocno ograniczone, dopiero w drugiej czesci zaczyna sie dziac i rózne rzeczy składać w jedna całość. Przez to pierwsza część moze sie wydawac nudnawa (mi sie wydawała), mysle jednak, ze taki zabieg ma to swoje plusy. Rezyser odciągnal uwage widza od pewnych szczegulow, zapominamy o niektorych rzeczach w trakcie seansu, pozniej jednak te szczeguly okazuja sie wazne, znaczace do rozwiazania zagadki. Dzieki temu w drugiej czesci widz nie ma szansy na myslenie kto i dlaczego co zrobil. rzeczy zaczynaja sie dziac w ekspresowym tępie, moze to powodowac ze bedziemy sie gubic w fabule. Mysle ze jednak dawka jest dobrana odpowiednio, nie za szybko, zeby wylapac i w pewnym ograniczonym stopniu przeanalizowac informacje, nie za wolno, zeby nie nudzic widza. Mi sie film podobał, widze jednak dlaczego moze nie przypaść do gustu.

to jak Transformersy stoją na imdb.com to jakies nieporozumienie, Dahlia byc moze wielkim filmem nie jest, ale jest zdecydowanie lepsza od papki Bay'a, byłem na tym filmie dzien po Transformerach i podziałał na mnie odswieżająco. Świetny klimat, muzyka, ciekawa fabuła i pastiszowy ton(norma u De Palmy). Przykre że De Palma znowu nie został zrozumiany do końca.