Dla samej sceny do muzyki "Too late to turn back now" warto ten film obejrzeć. Istny cud miód!
I wcale nieprawda, że film czarno-biały (tzn. dobrzy czarni kontra źli biali - jak to się przewija w wypowiedziach na tym forum). Zarówno "Black Power" jak i "White Power" mają sporo odcieni.
A że "rasistowski"? Jakże inaczej poruszać temat rasizmu?
I przy okazji: czy tylko mnie sceny dwóch zebrań skojarzyły się z trzema mszami w filmie "Wołyń"?