Film średniak, ja nie ma się co zrobić z czasem wolnym to można go obejrzeć. Moim zdaniem od tego filmu zdecydowanie lepszy jest "Hidalgo".
Właśnie oglądałem i szczerze polecam. No chyba ze ktoś nie lubi tych pustynnych klimatów itd. Film bardzo fajny.
No już nie przesadzajmy, dałem mu 6... Pierwszy powód jest dość oczywisty, nasz dzielny książę unikał śmierć niczym Bond, ba nawet pokonał ją, cholernie naciągane. Troszkę też boli oglądanie jak dość dobrze zna się historię tamtego rejonu, podobnie zresztą jak z filmem "Królestwo". Trudno też nie mieć wrażenia że reżyser był bardzo mocno zainspirowany, żeby nie powiedzieć przerysował, znakomity film "Lawrence z Arabii". Jak zwykle Mark Strong zagrał bardzo dobrze, przy Banderasie miałem uczucie że zaraz wyciągnie gitarę.
Jeszcze sprostowanie dodam, bo troszkę niejasno się wyraziłem. Wiem że film nie jest oparty na faktach(przyznaję się bez bicia, nie wiedziałem tego na początku gdy do niego siadałem, jednak dość szybko się zorientowałem) mimo wszystko takie dziwne uczucie mam gdy troszkę historii miesza się z fikcją.