Choć tłem równie dobrze mógłby być i sklep spożywczy w Kopydłowie, gimnazjum sióstr niepokalanek albo dowolne korpo. Bo ludzie dostają świra wszędzie :)
No ale wtedy przedstawienie nie byłoby takie doniosłe. I to w sumie zaleta produkcji. Scenariusz kręci się wokół czegoś ekskluzywnego. Balet to jednak kupa wyrzeczeń, masa pracy co zostało dobrze w filmie ukazane. Za to plus.
Kilka mocnych scen w drugiej części więc kolejny plus się należy.
Zarówno Cassel, Portman jak i kilku innych artystów zagrało swoje postacie z przekonaniem.
W sumie miałem dać 6 ale sam tym wpisem się przekonałem, że jednak mimo miałkiej pierwszej części całość zasługuje na naciągane ale jednak 7/10.
Aczkolwiek nie doszukiwałbym się drugiego dna w tym filmie. Dla psychiatrów i ludzi z zaburzeniami pewnie nie nowina. Laska była trzepnięta na punkcie swojej roli łabądka. Typowe rozdwojenie jaźni + chora ambicja która doprowadza ją tam gdzie film się kończy ;)
Tyle.