Niestety odniosłem podobne wrażenie. Tematyka filmu niezwykle ważna, ale w produkcji pełno niedoróbek zarówno scenografia niedopracowana (halogeny, odbicia reklam, tagi na przystankach) jak i wspomniana gra aktorska.

Ale film miał też uświadamiać i przypominać o tych trudnych czasach i trójmiejskich wydarzeniach ludziom, którzy nie doświadczyli tamtych czasów i ten cel został zrealizowany.

"pełno niedoróbek" "halogeny, odbicia reklam, tagi na przystankach"

Czy mógłbyś podać przybliżone minuty filmu, gdzie autorzy filmu przegapili wspomniane rzeczy? Ja nie mówię, że tych niedoróbek tam nie ma, lecz ja ich tam nie zauważyłem. Chociaż dopiero co obejrzeliśmy ów film na naprawdę wielkim ekranie.
Nawet jeśli przy ponownym obejrzeniu dostrzegę wspomniane odbicia, to i tak nadal będę uważał "Czarny czwartek" - za jedną z najsolidniejszych rekonstrukcji historycznych jakie kiedykolwiek widziałem. A już te obrady partyjnych gremiów, tych wojewódzkich i tych centralnych - stuprocentowo wierzę, że one tak właśnie mogły wyglądać.

Oto przykładowe przegapione przez scenografów elementy:

http://4.bp.blogspot.com/-U9X9K1AQ4rE/VnV_AsVROKI/AAAAAAAAGOQ/2m3ubkIhQZ0/s1600/ sad.jpg
^ na lewo w szybie odbijają współczesne billboardy, niefortunne ujęcie

http://2.bp.blogspot.com/-Lt5hWxl5g74/VnV_AWY9KbI/AAAAAAAAGOI/YJNyJ624Owk/s1600/ czarnyczwartekgdyniastocznia.jpg
^ Przystanek Gdynia Stocznia - w tle tagi, które pojawiły się w Polsce wraz z rozwojem subkultury hip-hopowej w latach 90 - by polepszyć scenografie wystarczyło by "walnąć" szarą farbą.

http://3.bp.blogspot.com/-SepSf1vgnbc/VnV_Aa-kNWI/AAAAAAAAGOE/jrcnO6OINyM/s1600/ sa.jpg
^ halogeny na dawnych neonach "GDYNIA GŁÓWNA" - w dobrej scenografii należało by zdjąć chociaż te czarne lampy nakierowujące, bo koszt wykonania oryginalnego neonu mógłby wynosić kilka do kilkanaście tysięcy.

http://4.bp.blogspot.com/-XrLecrsYQtY/VnV_ATRlEjI/AAAAAAAAGOM/vyZrJo-AI74/s1600/ asdasd.jpg
^ w tle przejeżdża EZT w nowym (kapitalistycznym) malowaniu


Nie czepiam się - po prostu zwracam uwagę na detale i plenery filmowe, które często potem odwiedzam potem na żywo;)

pozdrawiam
pozdrawiam

OK. Dzięki za wyszukanie.
Myślałem, że może będziesz się czepiał najostatniejszych ujęć z "Czarnego czwartku", gdzie reżyser z rozmysłem przenosi nas w lata po '89 (tablica pamiątkowa z nazwiskiem zabitego bohatera filmu). Ale to, na co zwracasz uwagę faktycznie wygląda na niedoróbki i niedopatrzenia. Może nie tak rażące jak sławna ciężarówka z "Pana Wołodyjowskiego", ale zawsze.

Dziwne jest to, że w Polsce tak trudno znaleźć dobrych aktorów. Generalnie nawet statyści są tak skrajnie sztuczni, że to aż bije po oczach. Z czego to wynika? Nie mam pojęcia.

Film całkiem ok, na jego niekorzyść właśnie zdecydowanie beznadziejna gra aktorska i ujęcia, sceny całość jak z Klanu.

Na prawdę mnie to dziwi bo za komuny i jeszcze w latach 90 aktorzy wydają się tacy naturalni, na swój polski sposób ale tak jest a im bliżej współczesności tym bardziej Polskie kino zaczyna zbliżać się poziomem do "Dlaczego ja" czy innego badziewia.

Zgadzam się, odniosłem wrażenie, że oglądam Na wspólnej w wersji LONG ;)