Ostatnio sobie go odświeżyłem i stwierdzam ,że mimo niedoskonałości , które są moim zadaniem wynikiem wieku filmu i maniery w jakiej kręcono niektóre sceny w latach pięćdziesiątych w USA , film broni się całkiem mocno.Świetni aktorzy , klimat noir , muzyka.
Warto zobaczyć , choć dla mnie zbyt mocno pokazana jest linia oddzielająca dobro od zła - ale to właśnie jest ta maniera :)
Stare bzdety.
Półtorej godzinny film który mogłby byc ujęty w 30 minutach.
Dopiero po godzinie okazało sie że ten jednoręki przyjezdny to robocop.
Te sceny walki z jedna ręką żałosne.
W ramach ciekawostki napiszę, że Władysław Pasikowski opowiadał kiedyś, że jego "Pokłosie" było przez kogoś porównane do "Czarnego dnia w Black Rock". Serio są zauważalne podobieństwa, bo i tu, i tam, chodzi o odkrycie niewygodnej i makabrycznej prawdy, w imię męskich zasad, żeby mieć choć trochę lżejsze sumienie.