Prawie kazda scena jest genialna, bo niby nic sie nie dzieje, a widz po prostu paruje z emocji jak bohaterowie z ciepla. Do tego niesamowicie magnetyczna rola Spencera sprawia, że każdą sekunde łapczywie się konsumuję jakby była ostatnią. Naprawdę warto, żeby o tym filmie więcej osób się dowiedziało ;) Jednak brakowało mi tu jakiegoś obuchu emocjonalnego przez co mógłbym dać temu filmowi 9.