Małe miasteczko i jego mroczne tajemnice, odkrywane przez wścibskiego przybysza z zewnątrz. Z zaangażowaniem, ale bez zbędnego moralizatorstwa. Za to z pierwszorzędną obsadą: Spencer Tracy jako ten "obcy", Lee Marvin jako kowboj-zawadiaka, Ernest Borgnine - ten "postrzelony". A do tego Walter Brennan i Robert Ryan. Już choćby dla takich twarzy warto, ale liczy się też nienagannie skrojony scenariusz i sprawna reżyseria Kramera. Gdy dodać do siebie wszystko, otrzymujemy kino, które "nic, tylko oglądać".