Jest to dotąd pierwszy i ostatni film przy którym ryczałam jak małe dziecko, nie wiem czemu ,ale chwycił mnie za serce :)
haha wiem jestem okrutna i bez serca ale król lew jest do kitu :D hmm no może nie do kitu ale nie poruszył mnie tak jak wszystkich
Ja tak samo. Ile razy bym już tego filmu nie widziała, zawsze kończy się to uronieniem łez. Cóż... Piękny film, to i łapie za serce koniary ^.~
Całkowicie się tobą zgadzam! W moim przypadku było zupełnie tak samo! Na początku myślałam ,, Fajny film o koniu, więc obejrzę.''. Kiedy zaczęłam go oglądać zauważyłam, że to nie jest jakiś tam zwykły, pospolity, nudny film o szczęśliwych konikach, lecz smutny i baaardzo poruszający ,,dramat''. Ja również płakałam przy nim jak małe dziecko! Wylałam chyba litry łez z oczu, ale się tego nie wstydzę, bo wiem, że nie mogłabym tak po prostu obejrzeć i zapomnieć... Piękny, a zarazem niesamowicie smutny. Do czasu, jak go zobaczyłam, nigdy przedtem aż tak mocno i szczerze nie płakałam przy filmie.. The Best!
Dokładnie ! Film niesamowity, lepszego filmu o koniach nie widziałam ! Naprawdę chwyta za serce, od samego początku wciąga, jest nieprzwidywalny, a to kocham w filmach ! Czarny Książę zaskakuje, nie wiadomo, co wydarzy się dalej ... Smutny, bo smutny, ale i tak za*ebisty ! Ja się tylko zastanawiam, kto mu 10 nie dał, bo nie widzę powodu dla którego film nie powinien miec samych 10 ... Polecam naprawdę, świetny film
Racja, film bardzo poruszający, sam się popłakałem, chociaż bardzo rzadko mi się to zdarza. W sumie nie pamiętam żadnego innego filmu, w czasie którego bym płakał. No może scena śmierci Mufasy.
Ten film mnie bardzo wzruszył za pierwszym razem gdy go obejrzałam się rozpłakałam, za drugim razem też, ten film jest wspaniały !
Ja również płaczę na tym filmie zawsze jak dziecko :-( Kiedy obejrzałam ten film ostatnio dotarło do mnie, że chyba dlatego, że koń to piękne i tak naprawdę niekochane i wykorzystywane przez człowieka zwierzę. Nawet jeśli ktoś okaże mu uczucie to i tak pozbędzie się go gdy staje się niepotrzebny. Traktowany jest jak rzecz, jak samochód który można wymienić. Znam osobiście mężczyznę,który od zawsze ma konie, bardzo dobrze je traktuje i opiekuje się nimi, ale po czasie wymienia je na inne lub sprzedaje i bierze nowego. Np. Psa przeważnie człowiek ma do końca życia, a takiego konia? Jeśli koń przywiązuje się do człowieka tak samo jak pies? Jak w tym filmie? To przeważnie taki koń nie zazna takiej miłości jak pies, bo i tak się go za chwilę sprzeda tak jakby nie miał uczuć. Szacunek dla osób, które dbają o swoje konie do końca ich dni.