Legendarne Maine Road, wspaniała muza z Madchesteru,świetna rola Carlyla, i ogólnie klimat angielski z futbolem w tle. Odwieczna wojna City-United w tym filmie jest chyba rozstrzygnięta.
Świetne pokazane jest że prawdziwy duch piłki nożnej do City bo United już dawno stało się zwykłą firmą do robienia szmalu, piłka jest dla ludzi z miasta, a nie dla chińczyków.
ja osobiście nie przepadam ani za City, ani za United.. ale, zachwyciło mnie pokazanie miłości (przez duże M) do Manchesteru City.
jednakże, nie tylko dlatego ten film obejrzałam. skusił mnie do tego Robert Carlyle, którego bardzo lubię, muzyka (taka jaką lubię; a "Unbelieveable", "Waterfall" i "Right Here, Right Now" to mistrzostwo) i przede wszystkim tematyka : piłka nożna, tematyka o sporcie, który kocham nad życie.
ten film jest taki fajny, że z przyjemnością jeszcze raz go obejrzę :)