Jak w tytule. Ani mnie nie przestraszył, ani nie wynudził. Obejrzałem bez absolutnie żadnych emocji.
Mroczny klimat, świetny soundtrack, bardzo dobre aktorstwo i zakończenie wgniatające w fotel. W dodatku nie ma wielu utartych schematów, jak to we współczesnych horrorach. Miejsce akcji i krajobrazy- geniusz. Szkoda tylko, że czasami w usta bohaterów wkradały się jakieś współczesne akcenty, bez tego jeszcze bardziej...
więcejMuzyka jakby żywcem wzięta z festiwalu "Warszawska Jesień" idealnie dobrana współgra z fabułą i współtworzy mroczny, niepokojący klimat tego filmu.
Błagam omijajcie to szerokim łukiem. Poza szeregiem okolokoacielnych tekstów nie ma nic. Ani wiedźmy ani strachów ani fabuly. zakonczenie to nieporozumienie. 1/10
I nie jestem w stanie uwierzyć że ktoś chce z tym dyskutować. Oryginalny pomysł na przygnębiający i trzymający w napięciu klimat, genialna kolorystyka, kamera, pejzaże, wyraziste postacie i nie prosta tematyka ortodoksyjnej wiary w końcu przedstawiona w kinematografii od niebanalnej dobrej strony. Takich filmów jest...
więcejPiękny horror, bardzo sprawnie zrealizowany. Podoba mi się to powolne tempo i klimat odizolowania od świata. Zakończenie moim zdaniem jest najlepszą częścią filmu.
Klimatyczna opowieść z masą cudownie prezentujących się ujęć. Podczas seansu tego filmu człowiek po prostu przenosi się do tamtych czasów i chłonie historię. Pochwalić zdecydowanie muszę to jak ukazano relacje między członkami rodziny, a także ich wierzenia i jaki to miało wpływ na wszystko. No i ta cudowna Anya....
W tych czasach rzadko można znaleźć tak interesujący fabularnie i dopracowany horror pod względem postaci. Chodź niewiele straszy to nie nudzi ze względu na niezwykły klimat.
Obejrzałem do końca i nagle dociera do mnie, że to już. A ja nadal czekam na puentę, na rozwinięcie, na jakiś sens tego co oglądam i nic, nagle film się kończy.
Nie dziwię się ze film ma taką słabą ocenę. Ja np. lubię wiedzieć o co chodzi w filmie, jakieś wyjaśnienia, znaczenie, jakaś historia. To ma być horror? Ja po...
aliści Lighthouse to nie był debiut, co trochę zaniża jego wartość, ale za to zawyża wartość tej wariackiej produkcji z pogranicza wiary, zabobonu i innych umysłowych deformacji