Jest to jeden z najlepszych filmów jaki kiedykolwiek oglądałem. Rewelacyjna obsada, jak również ścieżka dźwiękowa, powodują, że tak naprawdę odrywam się od rzeczywistości bez żadnych używek.
Ten film jest po prostu jak narkotyk.
Scena, przedstawiająca nagranie na taśmie monologu Kurta, który opowiada o ślimaku sunącym po ostrzu brzytwy jest najlepszym przedstawieniem tego co kryje się jego w psychice.