żołnierz USA płynąc łodzią wydziera się w niebogłosy i puszcza kolorowe flary pokazując położenie łodzi jeśli wie że w okolicznych krzakach czają się setki Vietnamczyków z karabinami? Dalsza część pytania - jak wróg już ich zobaczył (trudno było w takiej sytuacji nie zauważyć, to czy oni strzelali ? petardkami ? bo tak '''to coś'' wyglądało, leciało sobie po paraboli, po łuku z iskrami i nie powodowało żadnych zniszczeń.
Też mnie to zastanawiało, ale jak ktoś napisał wojna była tylko tłem, więc logikę sobie chyba reżyser darował ;p