Obejrzeliśmy z dziewczyną uważnie i w spokoju i mieliśmy identyczne odczucia. Lubimy obejżeć
czasem komedię romantyczną dla odstresowania się ale ten film był po prostu nudny, tandetny i
malo realistyczny (nawet zakładając, że "latanie" w czasie" jest możliwe).
Aktor grający Tima jest tak paskudny, że aż mnie to drażniło, zwłaszcza w zestawieniu z piękną i
czarującą Mary i chyba jedynie dla jej wdzięku nie wyłączyłem tego filmu w połowie.
Film może się podobać ewentualnie nastolatkom nie mających większych wymagań co do oglądanego filmu.
Nie polecam.
to jest film o wartosciach, wiadomo, ze watek milosny z reguly jest nudny - zwlaszcza dla facetow, ale oceniajmy calosc ;-)
filmu można nie lubieć bo każdy ma swój gust i powiedzmy inne treści do niego przemawiają, ale argument o urodzie aktora jest po prostu infantylny:/ o zgrozo gdyby tak całe kino byłlo tak ambitne jak wszystkie produkcje (przewaznie amerykanskie choc i w polskim kinie taka tendencja dominuje) z tylko urodziwymi aktorami i aktorkami, gratuluję wrażliwości
idiotyczne bicie piany w calym watku, nie podobalo sie? ok, podobalo - tez ok. Prawda jest jak dupa... kazdy ma swoja :) Mnie sie film podobal, tak watek romantyczny jak i poruszyl mnie watek z ojcem. Ja dopiero po smierci mojego docnilem co mialem i zaczelo mi go straszliwie brakowac, ilez bym dal za mozliwosc cofniecia sie w czasie i wysciskania go i powiedzenia jak bardzo go kocham...
Mam identyczne odczucia. Film przeciągnięty do granic możliwości, mógłby skończyć się po godzinie albo powinni już zrobić z tego komedię romantyczną i skupić się na wątku podrywania Mery i perypetii jakie mogą przy tym wyniknąć z podróżowania w czasie. Później chciano pokazać chyba ich całe życie łącznie z mało ciekawymi chwilami, które nic nie wnoszą do filmu a sprawiają, że całość ciągnie się jak flaki z olejem. I tak wyszło, że to ani komedia romantyczna ani dramat ani melodramat ani sci fi tylko takie nie wiadomo co. Tak ja również podpisuje się, że główny aktor nijak pasował do swoich miłosnych wyborów :). To są moje subiektywne odczucia i oceny nikogo nie ganię za 9 dla tego filmu. Tylko jeszcze jednej kwestii nie zrozumiałem - skoro nie mógł się przenosić w czasie przed urodziny swoich dzieci (bo po powrocie by wyszły inne z plemnikowej loterii) to czemu na koniec przeniósł się do swojego dzieciństwa wraz z ojcem przed jego śmiercią ?