Równie dobrze można spytać czy zabiłbyś mordercę twojego syna/brata, który jeszcze dodatkowo dokonał czynu publicznie na Twoich oczach.
Idąc tym tropem świat byłby jednym wielkim, nieprzerwanym ciągiem samosądów.

Nie do końca. Bo zabicie zwyrodnialców, czyli tych co pierwsi naruszyli zasadę niekrzywdzenia bliźniego oczyściłoby trochę atmosferę tego świata. Niestety tak fajnie to tylko w filmach, jak na razie przestępcy uchodzą bezkarnie lub kary są niewspółmiernie niskie .... i dlatego po godzinie dziesiątej wieczorem boimy się wyjść z domu ...

a jeśli ten morderca byłby tez czyimś ojcem, bratem, itp? z resztą... na prawdę boisz się wyjść z domu wieczorem w 2013 roku...?

Statystyka za 2013 z www.policja.pl : Przestępstwa rozbójnicze oraz bójki i pobicia 29164. Oznacza to, że średnio każdego dnia odnotowano 80 takich przestępstw (a ile w ogóle nie jest zgłaszanych). Do tego tak zwane uszczerbki na zdrowiu 14090 / 38,6 dziennie. Kradzieże (bez włamania i bez samochodów) 214616 czyli dziennie w Polsce zgłoszonych zostało 588 takich przestępstw Zabójstwa = 574 – prawie 2 osoby giną codziennie, zgwałceń było 1362 tzn. codziennie gdzieś w naszym pięknym kraju gwałcone są 4 osoby .
Tyle policyjne statystyki.

Weźmy te kradzieże... 600 osób dziennie. Podzielmy to więc przez liczbę osób, które mogą zostać napadnięte, czyli około 38 milionów obywateli Polski, którzy widnieją w policyjnych aktach. Daje Ci okolo 15x10^-6 (piętnaście razy dziesięć do minus szóstej) szansy, ze zostaniesz jutro okradziony i odpowiednio o prawie pięćdziesiąt milionowych więcej, ze zostaniesz pobity...

To dobrze, ze wziąłeś pod uwagę również niemowlaki i małe dzieci. Ale mniejsza z tym, skoro czujesz się pewnie i bezpiecznie bo jest tak małe prawdopodobieństwo napadu czy kradzieży to przestań dokładnie zamykać drzwi z mieszkania czy samochodu, zostawiaj otwarte okna, nocami hasaj wesoło po ulicach wyposażony wypaśny telefon czy superowy zegarek. To dobrze, że nic ci nie grozi.
Pójdźmy dalej z tymi wyliczeniami. Statystyki policyjne odnotowały w 2013 r. łącznie 3100 wypadków z winy pieszych czyli ok. 9 takich zdarzeń dziennie. To nic w porównaniu z 600 kradzieżami, czyli to wręcz niemożliwe abyś jutro spowodował wypadek, więc bez obaw - przechodź jezdnię w miejscach niedozwolonych, nie rozglądaj się na przejściu, wbiegaj na jezdnię itp. Powodzenia !

Chciałem Ci zwrócić uwagę na to, jak można błędnie posługiwać się statystykami. Tez nie wziąłeś pod uwagę, że wśród 29tys. bójek i pobić, przynajmniej połowa, to mogło być te pomiędzy samymi menelami, a nie właściwie napaści na spokojnych obywateli. Suche statystyki nie stanowią żadnej informacji w oderwaniu od okoliczności ich sporządzania. Dlatego m.in. tak często śmiejemy się z sondaży wyborczych.
Wracając, to niebezpieczeństwo jest tak małe właśnie dlatego, że w domach mamy okna, drzwi, a na ulicach odpowiednie służby. To co mówisz jest absurdalne, bo to chyba oczywiste, że gdyby to wszystko zlikwidować, sytuacja wyglądałaby inaczej, choćby w myśl zasady "okazja czyni złodzieja". Podobnie z wypadkami, gdyby ludzie zachowywali się jak totalni idioci byłoby ich więcej, nie przeczę. Nie zmienia to faktu, że jeśli nie jesteś idiotą, nie biegasz po ulicy w godzinach szczytu (chociaż wtedy to samochody więcej stoją niż jadą;)) i nie świecisz superdrogim telefonem w najciemniejszych uliczkach, to szansa, że dostaniesz w@#%^@l jest stosunkowo mała.

No własnie. Ludzie nie wierzą w statystyki oraz rachunki prawdopodobieństwa i dlatego po prostu wolą nocami nie chodzić samotnie po ulicach z obawy o swoje zdrowie lub mienie.
Wracamy więc do sedna mojego komentarza : narastający strach wśród ludzi uczciwych zmusza ich do siedzenia w domu.
PS : menele, bandyci, gangsterzy i inne patologie najrzadziej zgłaszają kradzieże i pobicia, w takich środowiskach załatwia się sprawy pomiędzy sobą bez udziału policji i sądów ("Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic" :)

Dalszy spór nie ma sensu.

Dalszy spór nie ma sensu. Moi znajomi/rodzina i ja osobiście zostałem doświadczony przez działania przestępcze (napad z bronią na ekspedientkę, kradzież torebki na wyrwę, oszustwo finansowe, wymuszenie rozbójnicze) więc z autopsji wiem o czym piszę, a jeżeli ty jesteś w tych sprawach dziewicą (nie stałeś się ofiarą przestępstwa) to będziesz się upierał, że nie ma czego się bać jeśli zachowa się standardową ostrożność.
Po raz kolejny życzę ci powodzenia, obyś faktycznie przeszedł szczęśliwie przez życie bez uszczerbku na zdrowiu lub mieniu, ufny w działania służb i w matematyczny rachunek prawdopodobieństwa, ja niestety mam inny bagaż życiowy.

To, że nie zgłaszają, bo nie są z frajerni itd nie znaczy ze nie ma ich w statystykach. Ewidentnie, ja muszę być wśród tych milionów, którzy dotychczas mieli szczęście nie doświadczyć zbyt dotkliwie plagi przestępczości, podobnie wśród mojej rodziny i znajomych, oprócz śmiesznych bójek z gówniarzerią, kilku rozbitych brwi, czy warg nie było większych ekscesów.
Spór może nie mieć sensu, jednak ja uważam, że samo zaostrzenie kar to nie wszystko, należałoby zmienić ich charakter, wywalić kryminalistów z rozkosznych lokum (znajomemu swego czasu nosiliśmy gry na playstation do wiezienia) i zorganizować im czas na rehabilitację wobec społeczeństwa, zamiast jeszcze ich utrzymywać.

mnie na pewno by nic nie powstrzymało. Dobry krótki film z Więckiewiczem o takiej zemście to : "4:13 do Katowic"

Mi wystarczyłoby tylko pobicie.

Bardzo dobrze napisałeś - tj. być może też byś zabił, ale to nie oznacza, że byłbyś niewinny. To mi strasznie zepsuło film - gościa dało się zrozumieć i nawet w pewnym stopniu usprawiedliwić, ale jakby nie było był winny. Zresztą to nawet by wyszło na lepsze dramatyzmowi - wyrok WINNY wszyscy w rozpacz a tu pada potem kwestia, że przez okoliczności jakieś nadzwyczajne złagodzenie kary i odsiedzi powiedzmy rok czy dwa. Jakby nie było gość nawet nie zabił bez żadnego pomyślunku, bo ukrył się gdzieś w szafie i czekał godzinami, więc wszystko miał przemyślane, to nie tak, że rzucił się z pięściami i pobił na śmierć. Już nie mówiąc o tym, że sposób w jaki to zrobił był karygodny... wziął spluwę i strzelał na pół oślep, raniąc dość ciężko policjanta. A co gdyby trafił 2,3, 10 osób z tłumu, niektóre raniąc, niektóre zabijając? Według tego co nam przedstawiono i tak by go wypuszczono

Gdyby to bialy zabil dwoch czarnych, ktorzy zgwalcili mu corke, to zostalby okrzykniety rasista w Europie i USA, do tego doprowadzila pseudotolerancja. W Szwecji czarny za gwalt na bialej dziewczynce dostal 180h spolecznych.

Heh, przypominają mi się słowa Timona do Simby z Króla Lwa "Kiedy świat się od Ciebie odwraca, Ty też musisz się od niego odwrócić". To chyba sedno w kwestii 'nadtolerancji' w kwestiach rasistowskich itd. To nadal lepsze, niż prawdziwy rasizm, ksenofobia czy homofobia, ale bez względu na to, także zjawisko negatywne.

Ale problem jest bardziej w głowie go głoszących, niż w realu. W USA czarnoskórzy dostają bardzo wysokie kary za gwałty i rozboje; podobno wciąż większe niż biali za te same przestępstwa, przynajmniej w niektórych stanach. USA to nie tylko Brodway na Manhattanie. Z pewnością czarny gwałciciel nie jest w Ameryce bezkarny. A że USA, "pierwsza demokracja", ma pod względem dyskryminacji niektórych obywateli niechlubną kartę historii, to obecnie czasem akty zadośćuczynienia oraz kurtuazji mogą być przesadzone (zwłaszcza w kinie hollywoodzkim).

Z pewnością, gdyby w tamtych latach na południu czarny zgwałcił białą dziewczynkę, to uczyniliby go gubernatorem! W tamtych czasach potrafiono skazać na karę śmierci (krzesło elektryczne) czarnego trzynastolatka za brutalne zabicie (wielokrotne ciosy) dwóch dziewczynek - podkładem kolejowym, którego nie był w stanie udźwignąć (!). Jednak badania możliwości psychicznych i fizycznych dzieciaka trwały... godzinę (!), po czym, wbrew opiniom, dzieciaka usmażono (na tej historii opiera się nieco "Zielona mila".)
To, że czasem polityczna poprawność potrafi być przesadzona i szkodliwa, nie znaczy, że można uspawiedliwiać rzeczywiste bestialstwa! Podobnie Erika Steinbach próbowała zrównać cierpienia Polaków i Niemców w czasie okupacji - jako żywo przypomina mi się jej argumentacja.

Poprwanosc polityczna to syf, ktora zabija Biala cywilizacje, przyklad? W imie poprawnosci politycznej, "tolerancji" muzulmanie powinni miec wieksze prawa itd:) Mieszkalem we Francji i nie moglem uwierzyc, jak oni ulegaja islamowi

Weź pod uwagę to, że ojciec tej dziewczynki miał świadomość, że proces tych zwyrodnialców nie będzie uczciwie przeprowadzony z uwagi na to, że oni byli biali, a jego córka czarna. To na pewno też jakoś wpłynęło na jego decyzję - pewność, że ich kara będzie niższa, niż być powinna.