Film zobaczyłam kilka lat temu, za pierwszym razem zrobił na mnie ogromne wrażenie. Dlaczego? Bo nigdy wcześniej nie widziałam kina tego typu, bo nie znałam obyczajów, kultury Indii, a przede wszystkim urzekł mnie prostą historią, muzyką, tańcem, strojami, kolorami, energią, optymizmem. Widać było, że na film zostały wydane grube pieniądze, bo mamy tu taki przepych, że aż razi po oczach.Tylko film jest niestety zbyt długi, męczący.
Kiedy obejrzałam go kolejny raz to wszytko to, co mnie w nim urzekło, nagle wyparowało i zmieniło się w jego największe wady. Został niesmak. Bo to niesamowity kicz, tandeta, ckliwy i przesłodzony do granic możliwości obraz, a gra aktorska jest tak sztuczna, że głowa mała. Wszystko jest przejaskrawione, przesadzone. Poza tym to muszę szczerze przyznać, że to mimo wszystko chyba najlepsza produkcja bollywoodzka. Inne filmy tego typu są już całkowicie żenujące. Daję 4/10 i polecam go wytrwałym, cierpliwym widzom, którzy oczekują od filmu wielkiego widowiska.
"Chyba najlepsza produkcja bollywoodzka"?.. :) No bez przesady - to film tylko dla fanów, fanów, fanów... inni podejdą do niego tak, jak Ty - że kicz, przepych i przesada - i trudno twierdzić, że to jest epickie dzieło, mimo że wydali na niego dużo kasy i zaangażowali gwiazdy - ja np. uwielbiam ten film mimo wszystkich jego wad, bo mnie zauroczył:) Ale jestem fanatykiem więc tak to na mnie działa;D. Gra aktorska też nie była sztuczna, a na pewno nie w wykonaniu SRK i Kajol:) muszę się jednak zgodzić co do Kareeny, bo ona jest w tym filmie żenująca. Ale właśnie dlatego K3G jest dla fanów. Nie wiem, ile Bolly widziałaś i jakie - ja Ci mogę polecić gorąco wszystkie, które oceniłam na 10/10 (znajdziesz je na moim profilu), bo nie wierzę, że widziałaś tych filmów wystarczająco dożo, skoro zaliczasz K3G do tych lepszych:) I tylko przypomnę - jak w każdej wytwórni filmowej, także w Bombaju powstają filmy, które mają co prawda kilka wspólnych cech (kręcone w języku hindi, piosenki - choć nie zawsze, itd.), które pozwalają odróżnić je od produkcji z reszty świata - to jednak one się od siebie różnią, naprawdę:) jeśli nie chcemy tracić wielu wielu godzin na obejrzenie chociażby kilkudziesięciu filmów, co pozwoliłoby nam dostrzec tę różnicę, a chcemy oceniać ogół kina - to zobaczmy chociaż starannie dobrany zestaw 10 filmów i to różnych reżyserów, w różnym wieku, różnych gatunkowo.
Również uczepię się zdania "chyba najlepsza produkcja bollywoodzka" bo ilekroć słyszę coś takiego, zastanawiam się ile filmów indyjskich osoba go wypowiadająca ma na swoim koncie. Czasem słońce.. to z pewnością klasyk gatunku, ale przez te 10 lat od kiedy powstał i narobił szumu wokół nazwy "Bollywood", powstało wiele innych produkcji, z ciekawszą fabułą i bardziej przystępnych dla europejskiego widza.
To prawda, ale również cała masa takich przystępniejszych powstała o wiele przed nim:)
Prawdopodobnie tak, ale po pierwsze nie znam za wielu "starszych" filmów, a już na pewno nie takich które miałyby przekonywać lud do Bolly ;) Ale pierwszy jaki przychodzi mi do głowy, to Dil se... Pewnie znów znaleźliby się narzekający, że za długi bla bla, ale film nakręcony w zupełnie innej niż K3G konwencji, myślę, że mógłby przełamać jakieś stereotypy na temat Bollywood (że wszystko kolorowe, że się dobrze kończy itd.) Mimo iż znam paru fanów Bolly, którzy Dil se nie znoszą, ja go osobiście uwielbiam.
To nie jest "najlepsza produkcja bollywoodzka" tylko najdroższa :P To był mój pierwszy Bollywood i gdyby nie on i Bole Chudiyan o Indiach wiedziałabym ,że ekhem "tam babki mają genetycznie czerwone kropki od urodzenia i tak się rodzą" - proszę nie komentować xD. Więc, K3G zawsze będzie moim 1, wq mnie większość dobrych bolly jest na tym samym poziomie (tzn. pierwsze miejsce xD), ale to K3G zaznaczę w ankiecie jako naj :) Po prostu sentyment, a ja lubię sentymenty :P
Po tylu latach już nawet nie najdroższy... :) Ale też mam do niego wielki sentyment i często do niego wracam.
podobnie jak ja:) oooj, ja znam kilka starszych produkcji, które naprawdę są warte obejrzenia, "Dil Se..." też uwielbiam ale dodałabym jeszcze - jako pierwszy:) - "Qayamat Se Qayamat Tak", który też porusza problem nieszczęśliwej miłości i bla bla bla, ale jest zupełnie inny i tak niesamowicie wyważony że aż mnie zagięło:) a po nim jeszcze "Earth'', "Mann"... Ale i wiele nowszych filmów ma w sobie jakąś delikatność i pozbawionych jest przepychu: "Saawarya", "Gwiazdy na Ziemi", "Black", ale na czele oczywiście "Udaan" - zobaczcie koniecznie! I jaki wniosek? Stereotypy są po prostu głupie i kropka:P
Oczywiście, że stereotypy są złe i nie znoszę gdy ktoś wygłasza opinie na jakiś temat kierując się jakimiś wytartymi schematami. Tak często jest z Bolly niestety. Ludzie, zamiast obejrzeć coś nietuzinkowego, wolą wypowiadać swoje "mądrości" na temat indyjskiej kinematografii na podstawie jednego filmu, albo nawet jakiegoś urywka ujrzanego między jedną a drugą reklamą na Polsacie. -.-
Nie widziałam jeszcze paru produkcji, które wymieniasz. Nie jesteś pierwszą osobą, która poleca "Qayamat Se Qayamat Tak" więc muszę chyba to wreszcie obejrzeć! :) O i może Udaan, skoro też dobry. :)
"dobry" to mało powiedziane:D oczywiście jeśli lubisz dramaty:) za to QSQT to romansidło:P z filmów, które Ci poleciłam, te dwa są akurat według mnie najlepsze, więc jeszcze raz zachęcam gorąco:) pozdrawiam
Czasem słońce czasem deszcz to klasyk Bollywood oczywiście nie taki jak np. Żona dla Zuchwałych czy Kuch Kuch Hota Hai ale z pewnością klasyk większość osób obejrzało ten właśnie film jako swój pierwszy Bollywoodzki sama kocham ten film oglądałam go kilkakrotnie i też był moim pierwszym dzięki niemu pokochałam bollywood i zaczełam kojarzyć aktorów i mam swoje upodobania co do filmów i aktorów którzy w nich grają a moja kolekcja codziennie rośnie i jest bardzo duża wiec raczej nie pozwolę obrażać tego filmu bo nawet nie wiem jaki hit mogą zrobić ale Czasem słońce czasem deszcz to taki film że nic i nikt go nie przebije.