Czasem słońce, czasem deszcz
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Ach, co za rozkosz! Cóż za orzeźwienie! Obejrzenie "Czasem słońce, czasem deszcz" jest niczym powiem chłodnego wiatru w upalny dzień, niczym łyk wody, kiedy jest się spragnionym. Ten film to czysta radość, czysta zabawa, czysta dziecięca naiwność. Kolorowy zawrót głowy, wspaniała muzyka i opowieść tak zupełnie prosta (by nie rzec) banalna, a jednak chwytająca za serce. Owszem dialogi czasami są dziwaczne (delikatnie mówiąc), gra aktorska przerysowana... jednym słowem kicz. Jest to jedna kicz najwyższej próby, który nie osłabia filmu, a wręcz przeciwnie staje się jego atutem. W "Czasem słońce, czasem deszcz" mamy i łzy wzruszenia i śmiech, smutek i radość i przesłania, że rodzina jest wszystkim i nie ma nic takiego, czego nie można by było naprawić.
Całkowicie dałem ponieść się historii. Zauroczyła mnie absolutnie. Śmiałem się do upadłego i płakałem ze wzruszenia. Nie potrafiłem pozostać w bezruchu, kiedy słyszałem muzykę. I zachwycałem się kolorowymi strojami i pięknymi zdjęciami.
Oto kino w najczystszej postaci: wzruszające i bawiące, oszałamiające i dające nadzieję.
Pozostaje mi tylko powiedzieć: Widzowie, pędźcie do kin, bo czeka was niezapomniane 3,5 godzin.
I pozostaje mi życzyć sobie i wszystkim widzom w Polsce więcej takich filmów.
Bardzo podoba mi sie recenzja Torne. Nic dodać nic ująć. No ująć może troszkę cynizmu który wyczuwam. A dodać ... porywa mnie w tych bollywoodskich produkcjach (oprócz cech wymienionych przez przez torne) sposób wyrażania uczuć przez bohaterów. Ja znajduję tam pełnię życia. Gdy oni kochają to całym sercem, gdy cierpią to też do "cna", wszystko w maxymalnym natężeniu. I ze skrajności w skrajność. No i rusza widzem jak trza (pod warunkiem że nie przeszkadza mu kiczowatość) . No że o muzyce już nie wspomnę. Ręce same idą do góry a nogi podrygują. Ale to jest piękne:)
Filmu jeszcze nie obejrzałem..
(...)"Ale to jest piękne..."! ;-)
-Poza kiczowatością, oczywiście! Bo tej nie znoszę.
Lecz biorąc pod uwagę, że jest to film indyjsko-brytyjski to.. w pewnym stopniu można się tego spodziewać /kiczowatość mam na myśli ;-)/.
p.s. Czytając wasze recenzje -wspaniałe- /torne i Ola79/ nie mogłem powstrzymać się od śmiechu radości wzbudzonego treścią waszych komentarzy! :-)) Myślę, że treść takich i podobnych komentarzy /do tego rodzaju filmów zwłaszcza/, może być -poza kiczowatością, oczywiście ;-) - doskonałym lekiem na nazbyt powszechną w społeczeństwie polskim, a i we mnie też, atmosferę przygnębienia czy smutku.. -Słowem: na deprechę!
2) O filmie może coś napiszę kiedy go wpierw obejrzę.
pozdrawiam radośnie :-))
Miło się czyta takie komentarze. Byłam w Indiach i miałam okazję zagrać w filmie. Oni żyją tym kinem, kochają je. Azja to inna mentalność i zamiast ją krytykować można ją poznać (bo nie każdy polubi). Ja te filmy uwielbiam bo są jak bajki. POzdrawiam wszystkich miłośników Bollywood. Justyś
Nic dodać, nic ując takiej recenzji. Kino egzotyczne ale szalenie barwne, porywające!
A co do kiczu. Uważam , że wielkie produkcje amerykańskie zawierają go o wiele więcej tylko my już się do tega tak przystosowaliśmy, że tego niestety nie zauważamy.
Polecam wszystkim obejrzenie tego przepięknie "namalowanego" filmu. Pozdrawiam!!! Reminek.
O tak, ten film to po prostu dzieło z górnej półki. Oglądałam go dwa razy i za każdym mam ochotę jeszcze raz...
I mam nadzieję, że sprowadzą jeszcze jakieś filmy hinduskie do Polski! :-)
I zapraszam na stronę wytwórni DHARMA PRODUCTIONS, na której można znaleźć fragmenty z K3G i innych...
http://www.dharma-production.com/ [www.dharma-production.c ...]
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
