Świeży szczawik Michaś i niepokorny urok pacyfizmu. "Hi hero" trochę trąci nudą (zwłaszcza w drugiej połowie), ale dla łowców retro-klamotów może być to całkiem przyjemna, filmowa ciekawostka. Wczesny Douglas sympatyczny i żwawy jak świder, nie można zaprzeczyć, że już na początku wykazywał zalążki talentu. ps. Wbrew temu, co widnieje w sekcji gatunek na fw, nie jest to film wojenny, tylko dramat-obyczajówka.