Jak na film zrobiony dla scen walki, fabuła nawet trzyma się kupy i wciąga. No cóż, dziś już kobieta spuszczająca manto bandzie zbirów nie robi na nikim wrażenia. Co innego mała dziewczynka, w dodatku niepełnosprawna intelektualnie. Ale największe wrażenie robią sceny z planu na końcowych napisach. Odnoszę wrażenie, że ktoś tam mógł zginąć, albo zostać kaleką. No i to biedne dziecko się musiało sporo nacierpieć podczas kręcenia...