Balzac jest do wyrzucenia z listy "twórców" jako rzekomy twórca materiału do scenariusza. Owszem, pierwotnie film miał być ekranizacją jego opowiadania "Czerwona oberża", reżyser zbierał na niego kasę zapowiadając w ten sposób uczczenie 100. rocznicy śmierci pisarza, jednak w końcu zorientował się, że ma tej kasy za mało i zamiast ekranizować Balzaka opowiedział tańszą w realizacji, prawdziwą (?) historię oberży z Peyrebeille, gdzie małżeństwo karczmarzy oskarżono o masowe zbrodnie i zgilotynowano. Tylko tytuł został. Ten film nie ma nic wspólnego z opowiadaniem Balzaka.