"Film opowiada o pewnym żołnierzu, który decyduje się podjąć służbę wojskową w komandosach.". Nie. Nie opowiada o tym. Ten żołnierz nie zdecydował się lecz został powołany do odbycia 24 miesięcznej, obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej. Tak samo jak ok. 5 mln 20 latków w Polsce w latach 1950-2010. Dostał bilet do bardzo wymagającej jednostki i dał radę. Popełnił błąd ale dojrzał. Poszedł do wojska jako młodzieniaszek a po 2 latach wyszedł jako mężczyzna. Od 2010 r. władze Polski odebrały młodym Polakom możliwość tego doświadczenia pokoleniowego. "Fala" była marginesem marginesu. "Zetka" była przyspieszonym kursem dorosłości, który ówcześni mężczyźni w zdecydowanej większość zdawali. Dzisiaj mogą być z siebie dumni. Dzisiejsi hipsterzy "na kompanii by zdechli". Nie z powodu "fali" tylko dlatego, że są "ciency". O tym jest ten film.