PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4802}
7,4 1 395
ocen
7,4 10 1 1395
Czerwone berety
powrót do forum filmu Czerwone berety

...poszedł w kamasze. Dostał mundur i czerwony beret ale nadal woła do kolegów "chopacy!" poznając "trud żołnierski" w jednostce powietrznodesantowej, w której czołgów używa się do gaszenia pożaru. Oczywiście podaje pomocną dłoń słabiej radzącym sobie towarzyszom, a w dwóch akcjach spadochronowych ratuje dzieci z wakacyjnego obozu oraz nielubianego przez wszystkich w jednostce kolegę z poprawczaka. Reżimowego bełkotu jest niewiele, ale ogólny propagandowy wydźwięk wypada podobnie do 6 lat późniejszych "Zielonych beretów" z Johnem Waynem. W tym czasie nasz spadochroniarz-bohater gasił już czołgami pożar w bratniej Czechosłowacji. Ani w 1962 ani nigdy później zasadnicza służba wojskowa tak w Polsce nie wyglądała.

oider

"Ani w 1962 ani nigdy później zasadnicza służba wojskowa tak w Polsce nie wyglądała." - A skąd Ty to możesz wiedzieć? Służyłeś w każdej jednostce? Nie w każdej jednostce była typowa fala (jeśli to masz na myśli), szczególnie jeśli w danym pododdziale był tylko jeden rocznik i nie było starszych żołnierzy. Choć oczywiście jest to mało prawdopodobne, tym bardziej w PRLu. To co Ty nazywasz gaszeniem pożaru czołgami, dzisiaj Amerykanie nazywają misją stabilizacyjną, przywracaniem demokracji, etc.

ocenił(a) film na 5
mipal_2

Twoje pytanie o znajomość "każdej jednostki" sugeruje, że dalsza dyskusja będzie niepoważna i nie doprowadzi do logicznych wniosków, bo nie rozmawiamy o "każdej jednostce" (na świecie?) tylko o wojskach powietrzno-desantowych w Polsce ze wskazaniem na PRL z jego dwuletnim poborem.
Osobiście pobór w przedstawionej w filmie 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej (w czasach PRL była to 6 Dywizja Desantowo-Szturmowa, obecnie 6 Brygada Powietrznodesantowa) znam z lat 90-tych. Fala występowała wtedy jak najbardziej, była czymś oczywistym i pożądanym przez kadrę jako element pomocny w szkoleniu młodych roczników. Później powstała nawet praca magisterska na ten temat. Więc tak, z całą powagą mogę stwierdzić że pokazane w filmie życie codzienne jednostki czerwonych beretów to propagandowa bujda na resorach.
Do Twoich wstawek o amerykańskich misjach stabilizacyjnych się nie odniosę bo są bez sensu i nie na temat filmu.

oider

No chyba jest zrozumiałe, ze chodziło o każdą jednostkę Wojska Polskiego. W obcych armiach Polakom teoretycznie służyć nie wolno. Służyłem w pułku, już w czasach NATO gdzie w jednej kompanii była fala niemal taka jak w filmie "Samowolka" a w innej, w tym samym budynku, piętro wyżej nie było fali, bo składała się z kadry i niemal wyłącznie żołnierzy z jednego poboru. Myślę, że za PRLu też taka sytuacja w jakiejś jednostce mogła mieć miejsce. Nie można tego z całą pewnością wykluczyć jak Ty próbujesz przedstawić. Sam Arkadiusz Kups, autorytet w dziedzinie polskich jednostek specjalnych wspominał, że w tego rodzaju wojskach ze względu na specyfikę służby fala była lżejsza. Ja też twierdzę, że życie codzienne żołnierzy w Wojsku Polskim okresu PRL tak nie wyglądało, to raczej wygląda na obóz harcerski ale przedstawienie fali w wojsku nie było zamysłem reżysera.
Twoja wstawka o misji stabilizacyjnej Układu Warszawskiego w Czechosłowacji też była nie na temat.

oider

Gdyby na początku lat 60-tych ktoś tu nakręcił film o "fali" w LWP, to on by miał na pewno cholernie duże szanse na pokazanie go publiczności, a jego twórcy na kręcenie następnych produkcji... :)

Szyderstwa wobec głównego bohatera (od. zachowania w wojsku) chybione. Uważasz, że w PRL do wojska trafiały same szuje, ew. jednostki, którym wszystko zwisa, niezdolne do empatii, pozbawione sumienia, które każe im odkupić winę? To, że koleś na początku filmu się upija (w sumie dość powszechne zachowanie poborowych) i w tym upojeniu robi coś głupiego/złego niczego nie zmienia. Ludzie po pijanemu przeważnie robią głupoty, nie tylko ci źli.

A sam film mimo ewidentnego dydaktyzmu jest przecież dobrze, logicznie opowiedzianą historią.

ocenił(a) film na 8
jan_niezbedny0

Film jest naprawdę niezły, bez wielkiej propagandy. Fajne zdjęcia z ćwiczeń i ciekawa historia.

Ktoś wie gdzie kręcili ten taras z kawiarnią, miejsce pierwszych randek pary z filmu? Coś jakby jakaś stara twierdza. Kłodzko?

andre_

Chyba trafiłeś, kompetentny portal FilmPolski.pl podaje, że plenery to:

"okolice Krakowa, Wrocław, Szczecinek, Niepołomice Kłodzko."

Też na to zwróciłem uwagę, w ogóle filmy z lat 60-tych mają specyficzny klimat, który potem gdzieś się zatracił.

ocenił(a) film na 8
jan_niezbedny0

W Kłodzku jeszcze nie byłem, ciekawe czy dalej jest w tym miejscu jakaś gastronomia ;)

ocenił(a) film na 5
oider

"Bratnia" Czechosłowacja zajęła nasze Zaolzie , gdy walczyliśmy z bolszewikami. Poza tym to nie Polska napadła na CSRS, ale wojska Układu Warszawskiego, czyli ruskie dały rozkaz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones