To prawda, aczkolwiek tu bohaterem był Manfred, a poza tym film średni, walki wyglądają jak gra komputerowa, można to było zrobić lepiej

Ale gdyby Manfred dożył to można przypuszczać że bombardował by Warszawę razem z bratem.
W polityce i w wojsku nie ma sentymentów. Hitler jeszcze do wiosny 1939 roku uważał Polskę za sprzymierzeńca. Bardzo szanował Piłsudskiego. Niestety Piłsudski umarł. Po jego śmierci, gdyby Beck nie dał się podpuścić Francji i Anglii, Hitler uderzył by nie na Polskę a na Francję i wojna potoczyła by się zupełnie inaczej. I nie doszło by zapewne do paktu Niemiec z Rosją. Tak czy inaczej Stalin i tak by uderzył na Europę, ale przebieg wojny byłby już zupełnie inny.

Sam się zastanawiam, jak by się to potoczyło, bo wprawdzie drugi na liście asów po Manfredzie Udet był w machinie lotnictwa III rzeszy na wysokim stanowisku, a dywanowym bombardowaniom miast się sprzeciwiał i z wieloma rzeczami się nie zgadzał, był w konflikcie i z Milchemi z Hermanem, aż w końcu się zabił. A co do Polski to jesteśmy w tak ch... miejscu na mapie że cud, że mamy tak fajne granice - ale to dlatego, że nie poszliśmy na ruskich - gdybyśmy z Niemcami poszli razem piorun wie, czy dostalibyśmy Gdańsk, Szczecin i Wrocław, trudno teraz to jednoznacznie rozstrzygnąć

Kiedyś mieliśmy o wiele lepsze granice. Praktycznie cała Europa była słowiańska. No i czegoś takiego jak germanie nie było. W sumie sami ich wyhodowaliśmy.
http://bialczynski.wordpress.com/2012/07/31/winicjusz-kossakowski-gdzie-podziali -sie-germanie/

Cierpimy za grzechy i niedopatrzenia sprzed 500-400 lat

Wolfram nie był bratem, a dość dalekim krewnym Czerwonego Barona. Większość arystokratów (a Manfred się do nich zaliczał) miała przekonania monarchistyczne i nie przepadała za nazistami. Z wzajemnością - Hitler nie ufał konserwatystom i monarchistom. Uważał ich za potencjalnych spiskowców (jak się okazało słusznie, bo to właśnie niemieccy monarchiści przeprowadzili najbliższy powodzenia zamach na Hitlera). Z tego, co się orientuję, przekonania takie miała matka Barona, a jego najmłodszy brat unikał jakiegokolwiek zaangażowania po stronie nazistów, więc można przypuszczać, że Manfredowi też nie byłoby z nimi po drodze. Jako przykład podobnej postawy można też podać Josefa Jacobsa, czwartego na liście niemieckich asów, który odrzucił propozycję przystąpienia do NSDAP, złożoną mu osobiście przez Goeringa, swoją firmę przeniósł do Holandii, a po jej zajęciu przez Niemców w 1940 roku ukrywał się do końca wojny.

Dobrze się czujesz? Obrażasz bohatera wojennego porównując go do brata, który był hitlerowcem?

A ty co? Rodzina?

Chodzi o różnicę miedzy zbrodniarzem a bohaterem.

nie ma czegos takiego jak "bohater wojenny", cos ci sie pomieszalo. takie okreslenie to sprzecznosc logiczna.

Desmond Doss, w twojej opinii mógłby być bohaterem wojennym?
http://www.filmweb.pl/film/Prze%C5%82%C4%99cz+ocalonych-2016-658802

nie, w mojej opini zadna wojna nie czyni nikogo, kto bierze w niej udzial bohaterem.

kolega 2222 po prostu przypuszcza, co byłoby, gdyby Manfred przeżył - można przypuszczać, ze tak jak prawie wszyscy bohaterowie 1 wojny, w okresie 2 wojny działaliby ramię w ramię z Hitlerem, aczkolwiek nie wszyscy byli nazistami czy popierali ludobójstwo

z Manfredem to akurat zbyt wiele wspólnego nie ma, aczkolwiek gdyby przeżył to na 99 % byłby wysoko w hierarchii wojskowej w okresie 2 wojny i może popierałby naloty na cele cywilne, ale może nie - tego na 100% zakładać nie można

Bo to już były inne czasy. W tych nowych czasach właśnie do bombardowania zaplecza (linii zaopatrzenia) przeciwnika było przeznaczane lotnictwo bombowe. Młodszy Richthofen odpowiadał za wprowadzenie w życie nowych zasad stosowania lotnictwa. Te nowe zasady zaczęło stosować Luftwaffe, ale to nie przypadek, że inni poszli ich śladem.

coś ci się pomyliło... Manfred von Richthofen zginął w 1918...

Czytaj ze zrozumieniem: "....gdyby Manfred dożył to można przypuszczać że bombardował by Warszawę razem z bratem".
Tym bratem był Wolfram von Richthofen.
Za Wikipedią:
"Podczas kampanii wrześniowej bombowce Richthofena z dużą skutecznością wspierały natarcie niemieckiej armii, niszcząc polskie umocnienia oraz atakując kolumny wojsk i uchodźców."
"To właśnie jednostka Richthofena dokonała nalotu dywanowego na Warszawę 25 września 1939".

dobra, ale my tu oceniamy film a nie kuzyna Manfreda, ocenianie filmu na podstawie przypuszczeń jaki ktoś mógłby być jest tak mądre jak uderzanie głową w ścianę

W moim wątku oceniamy to co raczyłem umieścić w łaskawości swojej w temacie wątku:)
Jak się nie podoba to załóż swój i nie trolluj.