PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469317}
6,7 10 507
ocen
6,7 10 1 10507
7,3 15
ocen krytyków
Cztery noce z Anną
powrót do forum filmu Cztery noce z Anną

Naciągane 6/10

ocenił(a) film na 6

Osobiście wolę dramaty, w których poruszane są problemy zwykłych ludzi, a nie pseudomiłosne uniesienia społecznych odszczepieńców. Z jednej strony to też ludzie, też mają uczucia itd., ale z drugiej trudno wytworzyć wówczas więź z bohaterem, nijak nie idzie się postawić w jego sytuacji, ani tym bardziej utożsamić się z nim. Leon nie budzi żadnej sympatii... co najwyżej politowanie. Co innego być introwertykiem, któremu z trudem przychodzi wyznanie komuś uczuć, co innego być świrem zakradającym się do czyjegoś pokoju i malującym temu komuś paznokcie. Mam wrażenie, że to miała być historia o trudnej, może nieco mrocznej miłości, a wyszła relacja z miłosnych poczynań jakiegoś świra.

Na ogromną pochwałę zasługuje jednak obraz. Dialogów za wiele w filmie nie ma, więc obraz odgrywa bardzo ważną rolę. Surowość i minimalizm na zdjęciach tworzą rewelacyjny klimat i mi osobiście bardzo przypadły do gustu, lubię takie kadry. Nie obeszło się jednak bez wpadek. Np. ten elektryczny obraz pasował do wystroju wnętrza pokoju Anny jak schabowy do szarlotki. I jakim cudem ona zobaczyła że coś jest w tej szufladzie pod lustrem... fizycznie nie możliwe. No i kto zostawia w zimę otwarte okno... Może i się czepiam, ale przez takie absurdy film dużo dla mnie traci.

[Spojlery]
Jeszcze wrócę do fabuły – trochę niejasny jest powód „wpadki” Leona. Policja szukała go dzień wcześniej, ale nie wiadomo dlaczego. Anna nie wiedziała przecież, że ją nachodzi. A później jak przyjeżdżają to od razu pod jej dom. Już pomijam że Leon pobiegł prosto w stronę radiowozu... No i niewiadomo kiedy Leon się „zakochał”. Gwałt był wcześniej, odsiedział za niego swoje. Zakochał się jak wyszedł? Kiedy zobaczył cycki przez okno? Kochał ją już wcześniej? To przeplatanie scen związanych z gwałtem i tych dotyczących nocnych odwiedzin, wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie, zamiast powoli odkrywanej historii bohaterów.
[/Spojlery]

Nie wiem skąd tyle nagród i wyróżnień. Może za nazwisko? Ale powrót po 16 latach, moim zdaniem, niezbyt udany. Obejrzeć można tylko dla zdjęć.

ocenił(a) film na 9
xmalar

Ładnie napisane,w dużej mierze zgadzam się z opisem,ale nie nazwałbym tego pseudo miłosnym uniesieniem,ponieważ pseudo miłosne uniesienia serwują nam w co drugim melodramacie!A moim zdaniem ten film to inna bajka.

A ten obraz elektryczny był właśnie bardzo dosadny.Pokazuje kim jest Anna,nie chcę Jej krytykować,ale wątpię żeby wiedziała co to uczucia wyższe...A nasz bohater Leon nie zważając na takie detale darzy ją miłością platoniczną,ogromną płynącą prosto z serca.
No ale bohater jest taki jaki jest i niestety przykro przez to kończy.Wie,że policja prowadzi dochodzenie,ale on dalej śmiga przez polanę żeby wskoczyć do okienka,no WARIAT!

Nie zawsze trzeba się wczuwać,ani utożsamiać z bohaterem,ja tam staram się zobaczyć co taki reżyser chce nam pokazać.

ocenił(a) film na 5
xmalar

Zgadzam się - rzeczywiście trudno utożsamić się z bohaterem. Rozumiem tę wizję reżysera i scenarzysty, lecz nie poczułem tej więzi, o której piszesz.

ocenił(a) film na 7
xmalar

Pamiętaj ze wśród widzów też mogą być "odszczepieńcy". Oni też mogą chcieć bohaterów z którymi będą mogli się zidentyfikować.

xmalar

Miłość to miłość, nie ma jej co rozdzielać między jakieś abstrakcyjne grupy. W tym przypadku losy potoczyły się, w wielkim mieście kobieta byłaby zapewne śledzona, atakowana smsami itp. Łatwo jest napisać, że dziwak, wyrzutek, a do tego żyje w biedzie, trudniej przyznać, że składamy się z mniej więcej tego samego i gdyby facet otrzymał wykształcenie, być może byłby w stanie sklecić dwa zdania i zaprosić Annę na kawę, zamiast pakować się do pokoju wraz z kotem. Prosta prawda jest taka, że kiedy chodzi o miłość, każdy z nas jest świrem... bo jeśli nie, to nie jest to miłość.

(Elektryczny obraz komponował się z resztą akurat idealnie. Przecież słomianka na ścianie, cukierniczka w postaci słoika czy metalowe łoże wskazują dość jednoznacznie, że Anna to kobieta niezbyt zamożna, a do tego o niewyszukanym guście. Jasne, można to podsumować "Boże, co za dziwadło, w życiu JA bym czegoś takiego na ścianie nie powiesił"!, ale wówczas... patrz wyżej).

xmalar

"Trudno wytworzyć wówczas więź z bohaterem, nijak nie idzie się postawić w jego sytuacji, ani tym bardziej utożsamić się z nim"

Myślę że bardzo wielu ludzi podkochuje się w kimś ale nie ma odwagi tej osobie tego powiedzieć.Może nie wchodzą komuś do domu ale po prostu obserwują i gapią się. Wiedzą też że nie mają szans bo są zbyt brzydcy , biedni , ta osoba ma już rodzinę itd więc na pewno bardzo dużo ludzi może się identyfikować z tym bohaterem który wymyśli sobie taki sposób żeby być blisko z Anną.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones