Szkoda, że w tym nie grałem! — zawołał Jack Nicholson po pokazie filmu Jerzego Skolimowskiego „Cztery noce z Anną” w Los Angeles.
Po seansach w Nowym Jorku, to był kolejny sukces tego obrazu za oceanem. Publiczność nagrodziła polskiego reżysera długimi owacjami.
W pokazie uczestniczyli członkowie komitetu Złotych Globów, jako że „Cztery noce z Anną” zostały przez producenta zgłoszone do walki o tę nagrodę.
Też żałuję, że Nicholson nie zagrał w tym filmie, mogłoby to znacznie podwyższyć jakość :)
Nie o to mi chodziło, on raczej grywa postacie i tak go postrzegamy wydaje mi się jako zwycięzców życiowych, przebojowych ludzi lub chociaż udających przebojowych, czy też nieco cynicznych, a nasz bohater, to wiadomo chyba nie ten typ...
może cała wypowiedź Nicholsona brzmiała tak - "Szkoda, że w tym nie grałem... bo wtedy film byłby ciekawy!" :)