Skąd ta diametralna zmiana nastawienia Emilie wobec Francoise? Zdaję sobie sprawę, że niepewny siebie, sympatyczny idiota jakim jawił się główny bohater, to słaba partia dla kobiety. Taki jest przewidywalny i nudny, nie jest w stanie zagwarantować jej potrzebnego dreszczyku emocji, a już na pewno stabilizacji. Czyżby Emilie zainteresowała się nim dopiero po spreparowanym romansie ze znakomicie usytuowaną topmodelką? To trochę zdzirowate...