Ja osobiscie uważam że ten film jest super!!!! :)
1.Jacy aktorzy w rolach głownych ( już nie wspomne o Justinie :) )
2.Film bawi i rozśmiesz, ale także wzrusza ( coprawda mało takich scen)
3.Zgadzam sie z tym że w walce były wyczyny z kungfu czy też z matrixa, ALE TO SPRAWIA ZE FILM JEST CIEKAWSZY I FAJNIEJSZY!!!!
4.Nigdy nie sądziłam że nawet obejrze jakiś film związany z muszkieterami, a jednak obejrzłam i to nawet dwa ! :) wlaśnie "D'Artagnan" ( i jestem zachwycona) i "Człowiek w żelaznej masce" ( aż się poryczałam ) ale to swaidczy tylko o tym ze te filmy są super!!!!
5.Wspomne jeszcze o muzyce bo poprostu była the best
6. I wogule mogla bym te dwa filmy ogladać caly czas( dzisiaj D'Artagnana obejrzalam dwa razy i chyba obejrze se jeszcze raz 8) )
7.I NECHCE WIDZIEC WIECEJ NEGATYWNYCH KOMENTARZY!!!!!!!!
Och, jakze zazdroszcze CI tego entuzjazmu! zeby o takim gniocie wypowiadac sie w takich superlatywach....Aaa, rozbawil mnie do lez Twoj sposob myslenia,ze tak zacytuje:
"D'Artagnan" ( i jestem zachwycona) i "Człowiek w żelaznej masce" ( aż się poryczałam ) ale to swiadczy tylko o tym ze te filmy są super!!!! "
Obawiam sie, ze skoro podobaly Ci sie te filmy, to nie swiadczy to o ich wybitnosci, jeno o Twym, ze tak powiem wyczuciu. Jerzy Urban stwierdzil kiedys, ze wzrusza sie na slabych melodramatach i ze to tzw. plytka uczuciowosc. gratuluje;)
ej a czytałaś "Trzech muszkieterów"? Jak tak ci się ten film podoba. Jak nie czytałaś książki to może ci się ten film podobać. Ja tam uważam że to jest TRAGEDIA...
o ja pierdyle jakie błędy. Dziecko weź ty się naucz pisać. "Boshe" "wogule" "Jacy" "coprawda" "caly" "nechce" "swaidczy" i straganowe "obejrze se" . Kurwa czytajcie zanim coś wyślecie, albo nauczcie się pisać. Rozumiem, że ktoś przez przypadek robi literówkę, czy dwie w długim tekście, ale to jest żenada. Nie wspominając już o interpunkcji.
Nudny, przewidywalny itd sceny walki ;/ po prostu brak mi słów bo ten film był chyba od 6+ lat sceny upadków. Nie polecam ale jeśli ktoś lubi tego rodzaju filmy to nie zniechęcam ..
Chambersa znam z Chirurgów, więc spodziewałam się po prostu prostej historii, niczym nie wyróżniającej się pośród innych ekranizacji Dumasa. Książkę czytałam cztery razy, znam ją prawie na pamięć i dlatego nie spodziewałam się mistrzostwa, kiedy wśród postaci zobaczyłam '' jednominowego'' Justina. W sobotni wieczór potrzebowałam czegoś lekkiego i nie wymagającego myślenia. Włączyłam Chambersa i jego D'Artagnana. Jeśli traktuje się to w kategorii '' odmóżdżacza'' to może się spodobać, bo dla kogoś, kto łapie błędy, nieścisłości i głupotę scenariusza, może się okazać nie do przełknięcia...