Dzisiaj na polsacie będzie leciał ten film i zastanawiam się, czy obejrzeć. Nie czytałam ani książki, ani nie widziałam jeszcze filmu. Z tego co czytam w komentarzach film jest kiepską ekranizacją książki. Tu pojawia się moje pytanie - lepiej najpierw sobie obejrzeć film, a potem przeczytać książkę, czy odwrotnie? Wiadomo, że książki lepiej się czyta nie wiedząc o czym będzie, więc w zasadzie takie czytanie troszeczke nie ma sensu. Z kolei jak przeczytam najpierw książke i mi się spodoba, a potem okaże się, że film odbiega od jej treści w każdy możliwy sposób, to będę filmem raczej zniesmaczona... [bardzo nie lubię filmów, które rzekomo są na podstawie książki, ale reżyser robi sobie z fabułą co chce].
A u Was jak to było z tą kolejnością? :)