Oglądając ten film przecierałem oczy ze zdumienia i nadziwić się nie mogłem, jak to jedna z najlepszych służb wywiadowczych na świecie (Mossad) postępuje mało profesjonalnie, a można nawet by rzec, po amatorsku. Chodzi mi konkretnie o wydarzenia, które rozegrały się podczas więzienia
Przepraszam, coś mi komputer szwankuje. To jeszcze raz:
Oglądając ten film przecierałem oczy ze zdumienia i nadziwić się nie mogłem, jak to jedna z najlepszych służb wywiadowczych na świecie (Mossad) postępuje mało profesjonalnie, a można nawet by rzec, po amatorsku. Chodzi mi konkretnie o wydarzenia, które rozegrały się podczas przetrzymywania nazisty. Otóż czego byliśmy świadkiem? Migdalenia się agentów, wdawanie się w utarczki słowne pomiędzy więźniem, a porywaczami, niestabilności emocjonalnej (Rachel). Przecież do Mossadu rekrutują się ludzi, którzy są poddawani morderczemu treningowi psychicznemu, jak i fizycznemu, a tutaj zachowują się, jakby byli wzięci prosto z ulicy... Dodatkowo agenci, którzy są tak świetnie wyszkolenie m. in. w walce wręcz dają się "załatwić" starszemu mężczyźnie (konkretnie znowu Rachel). Mało przekonywujące. Ale zobaczyć film można,