Scenariusz napisała chyba 10 latka, historyjka jak z jakiegoś Harlequina dla niewykształconych idiotek. Nawet moja żona, amatorka polskich komedii romantycznych kręciła głową z niedowierzania. Tutaj wszystkie postacie zachowują się jakby byli upośledzeni, dodatkowo dobijała mnie cały czas plumkająca w tle melancholijnie muzyka.
Osoby oceniające ten chłam na więcej niż 3/10 muszą mieć coś zaburzone albo być niedopieszczone.
Chętnie dowiem się co osoby oceniające powyżej, twojej oceny mają zaburzone ;) - Co do historii jest ona oparta na faktach.
O Jezu, na faktach? W 100 procentach? Nie wierzę, że to napisałaś/eś, mnóstwo filmów niby na faktach niewiele ma z faktami wspólnego.
Co do samego filmu to aż szkoda się rozpisywać, nie zwykłem dyskutować o filmach 3/10 więc pozwolę sobie wkleić czyjąś wypowiedź, z którą w pełni się zgadzam.
"Facet ucieka z więzienia,piecze placek,pucuje podłogę po czym główna bohaterka
skacze z nim do łóżka niczym 17-letnia dzierlatka. Juz po kilkunastu godzinach jest pewna że trafiła na
swojego księcia.Poza tym mnóstwo dziwacznych scen. Kasjerka która jest wyraznie zaniepokojona że
Henry nie poszedł do szkoły i ze mama chce wypłacić pieniądze.A co ją to interesuje na miłośc
boską??!! Wypłacaj kasę paniusiu i nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy.Policjant który zatrzymuje
młodego kiedy ten wraca do domu chodnikiem.Nie mozna wyjśc na spacer??Albo kiedy docieka a
gdzie to mamusia z synkiem wyjeżdża i dlaczego biora tak dużo rzeczy.No ludzie!:). I ta
końcówka.Spędzili ze sobą kilka dni a potem 30 lat czekali. Fatalne filmidło"
Zapewne że nie w 100 procentach bo jest on tylko oparty na faktach :) - Wybacz jednak że nadal się z tobą nie zgodzę nie widzę akurat w scenach nic nadzwyczajnie dziwnego, chociażby scena w banku jeżeli matka wcześniej nie wypłacała takich kwot to mogło to conajmniej zaniepokoić kasjerkę.
Twoja wypowiedź urąga mojej wrażliwości i obraża moje uczucia, a co a tym idzie, uderza bezpośrednio w moją osobę. Nie pozwolę sobie nazywać mnie zaburzonym - wręcz wypraszam sobie. Niestety, ale muszę zgłosić ten fakt właściwym organom i zaangażować mojego prawnika.
I po co pokazywać wszem i wobec, że jesteś na bakier z kulturą dyskutowania i w dodatku oceniasz innych wedle samego siebie? Tak uwielbiasz się obrażać? To jest forum o filmach, użyj sobie na portalach plotkarskich.
Kultura dyskutowania?
Dyskutować to mogę z kimś równym sobie, ty wcinasz się agresywnie w dyskusję, zamiast jakichś merytorycznych uwag bełkoczesz coś o jajkach, jak mam ciebie traktować?
Nie zniżam się do twojego poziomu, po prostu odpowiedziałem ci adekwatnie do twojego wtrętu.
Dla mnie EOT, za niskie progi.
I w dodatku nie łapiesz metafor. Słabo. Zostań na poziomie Benny Hilla. Nikomu nie zrobisz krzywdy. Twoje "merytoryczne" uwagi do filmu dowodzą, że nic a nic nie zrozumiałeś zarówno z filmu, jak i z obyczajowości amerykańskiej prowincji tamtych czasów. I nie obrażaj innych użytkowników - forum jest ogólnodostępne. Wyzywanie od debila - poziom poniżej Titanica. Bez odbioru.
Pozornie Harlequin. Ale tylko pozornie. Polskich seriali nie mogę oglądać, a to jednak się dało. Historia jest ckliwa, mało realna, ale jest urocza.