Obejrzałam do końca ze względu na Jasona, ale obiektywnie mówiąc to jest gniot. "Efekty" na początku to jakiś żart dopiero potem się rozkręciły. Film trochę wyszedł jakby musieli go koniecznie skracać. Godzina dwadzieścia to według mnie za mało na opowiedzenie takiej historii. Pomysł byl fajny, ale został spie*rzony nieźle. Nie wszystko było logiczne, a końcówka jakaś taka dziwna. Myślałam, że będzie jakiś pomysł, żeby i wilk był syty i owca cała, a tu tylko wilk się ucieszył.