Myślałem, że najgorszy film na jakim byłem w kinie to była "Noc w muzeum". Do wczoraj.
Właśnie wczoraj obejrzałem sobie DOA i przypomniało mi się jak bardzo wtedy w kinie
żałowałem wydanych pieniędzy. Oj słaby, słaby. Nawet ładne dziewczyny go nie uratowały. A
może nawet zaszkodziły mu. Pozdrawiam