Film "Daas" to bardzo nudna opowieść, której nazwiska takie jak O. Łukaszewicz, D. Stenka czy J. Nowicki nie pomogą w zebraniu dobrych recenzji. Jeśli ktoś się zastanawia nad wyborem tego filmu to szczerze odradzam!! Bardzo cienka produkcja....

Owszem cienka produkcja, nie wiem czemu aż tylu znanych aktorów skusiło się na udział. Zgadzam się z tym co już zostało napisane w tym temacie, dodam tylko, że wg mnie nie ma w tym filmie jakiegoś większego sensu, po prostu scenariusz nie został dobrze przemyślany (napisany zresztą też).

Kurde no i znowu szkoda. Zawsze jak sie dobrze zapowiada polski film, to potem wszyscy mówią, że "szkoda, mogło być w końcu dobrze". Kiedy w końcu powiemy, że jest dobrze....

A to niby nie mówimy? Moim zdaniem "Daas" jest udane, a już z pewnością udane są "Erratum" czy "Ki". Przy okazji: wbrew powyższym "znawcom" - a wystarczy tylko poczytać zamiast głupio zakładać coś, co można sprawdzać - "Daas" zbiera pozytywne recenzje, chociażby w najnowszym "Kinie".

Nie mówimy, na razie w tym temacie tylko Ty to mówisz, a recenzje są przecież subiektywne, ale prawdopodobnie zakładasz, że znasz się najlepiej. Ja jedynie wyraziłem swoją opinię.

Mój post był odpowiedzią na post milki, nie Twój, a milka postawiła pytanie "Kiedy w końcu powiemy...". Polscy krytycy "Daas" ocenili pozytywnie i nie, recenzje nie są formą czysto subiektywną, bo odnoszą się do obiektywnych kryteriów oceny filmu. Jeżeli idzie o polską krytykę, to jest ona zgodna, że w kinie polskim jest coraz lepiej, polecam zacząć czytać co mają do powiedzenia profesjonaliści, bo to oni budują ogólną opinię o polskim kinie i do niej wypada się odnieść. Tytuły takie jak "Rewers", "Dom zły", "Różyczka", "Chrzest", "Ki", "Wojna polsko-ruska", "Kret", "Róża", "Wymyk", "Lincz", "Wenecja", świadczą o tym, że w polskim kinie dzieje się coraz lepiej, tylko malkontenci tego nie dostrzegają. Oczywiście, że powstają też gnioty jak "Ciacha", ale wielbione przez nas Hollywood produkuje kilkanaście szmatławych filmów na miesiąc.

Zresztą tak, myślę że znam się na kinie lepiej od Ciebie, nie twierdzę, że najlepiej, bo mam słabą wiedzę teoretyczną. Wiem natomiast, że trzeba mieć jakieś rozeznanie w kinie poza hollywoodzkimi produkcyjniakami, żeby coś o X Muzie powiedzieć.

Czyli zakładasz że oglądam tylko hollywoodzkie produkcyjniaki? :D Pewnie znasz się lepiej, ale co z tego wynika? Każdemu podoba się coś innego i wypada to uszanować. Ja oglądam filmy, bo lubię, a nie po to, żeby przeżywać estetyczne orgazmy (nie sugeruję, że Ty przeżywasz, tak mi się napisało). Nie zaprzeczam, że w polskim kinie dzieje się lepiej, ale wg mnie przeważają jednak słabe produkcje. Aha i wiem, że nie odpowiadałeś na mój post, ale jeśli już nazwałeś mnie "znawcą" to poczułem, że należy coś napisać. A poza tym ja tam kieruję się własnymi odczuciami a nie opiniami krytyków. Jeśli Ci się chce to możesz napisać co Ci się podobało w "Daas" a jeśli nie, to koniec dyskusji.

Mogę napisać, z chęcią, ale zacznę od minusów.
Przede wszystkim wątek kryminalny jest budowany bez specjalnego napięcia, nie budzi wystarczającego zainteresowania. Poza tym mistyczny nastrój moim zdaniem jest zbyt delikatnie zasugerowany. To takie dwa główne zarzuty.
Jeżeli chodzi o zalety - po pierwsze jest to film kostiumowy, który porzuca wszelkie reguły kina kostiumowego. Kamery są dynamiczne, historia nie ogranicza się do suchej faktografii. Po drugie: film korzysta ze sztafażu kryminału. Sam pomysł to wielka zaleta filmu, choć jak już pisałem, nie zostało to wystarczająco dobrze wykorzystane. Ale największym plusem jest wykorzystanie całej historii do wprowadzenia przemyśleń na temat pewnych uniwersalnych mechanizmów władzy. I nie są to przemyślenia typu "władza deprawuje", Panek nie ocenia i nie buduje jednoznacznego przekazu, wiele kwestii pozostawia otwartych. Do tego film jest świetnie zrobiony od strony technicznej, ma kilka zabawnych elementów, jest bardzo dobrze obsadzony. No i Panek wykazał się elokwencją, cytując m.in. "Śmierć Marata" Davida.
A co do kwestii oceny i krytyków - w dyskusji pojawił się wątek uogólniający, z wnioskami, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Polska krytyka filmowa jest zgodna co do tego, że w polskim kinie dzieje się coraz lepiej. Raz, że coraz więcej jest filmów ciekawych, a dwa - udanych.

To tak na szybko napiszę, że owszem sam pomysł był bardzo dobry, ale wg mnie większość dialogów jest po prostu słaba, cała historia mocno naiwna, a przemyśleń zbyt wiele nie wyniosłem z tego filmu (może to moja wina). Obsada imponująca, ale Chyra, Stuhr czy nawet Nowicki mnie zawiedli. Pierwszego widziałem w wielu lepszych rolach, a dwaj następni za bardzo bawili się swoimi rolami. I szkoda, że większość akcji rozgrywała się we wnętrzach budynków. A takie filmy jak "Wymyk", "Chrzest" czy "Dom zły" uważam za mniej lub bardziej udane, "Daas" niestety mnie nie przekonał.

Twoje prawo, za bardzo się uniosłem na początku. Mnie "Daas" przekonał, "Wymyku" akurat jeszcze nie widziałem, "Chrzest" był dobry, "Dom zły" - znakomity i czekam na "Różę", kolejny film Smarzowskiego. Niemniej jednak uważam, że poza gównianymi komedyjkami polskie kino produkuje sporo ciekawych rzeczy, a takie projekty w ostatnich latach jak "Erratum", "Królik po berlińsku" czy "Rewers" są doceniane także za granicą. Szyc za "Kreta" dostał właśnie główną nagrodę aktorską w Montrealu, jeżeli dobrze pamiętam.

http://www.youtube.com/watch?v=3XGqaW12vW0

łał, powyżej przykład, jak pisać "mądrze" i dużo - żeby nic nie napisać.