Filmik niewatpliwie mroczny. Jendak czegos w nim brakuje... trudno powiedziec czego. Wiele recenzji porownuje go z The ring w wersji japonskiej tj. "ringu". Moim jednak zdaniem jest o wiele od niego slabszy. Nie znaczy to ze "dark water" jest zlym filmem, to "the ring" jest po mistrzowsku zrobiony.
Ja wiem czego brakuje
Po prostu upiór utopionej dziewczynki (TM) ma tu niższe "aspiracje". W "Kręgu" Sadako puszcza w świat rodzaj łańcuszka świętego antoniego, po czym sieje okrutną śmierć wśród tych, którzy znaleźli się w zasięgu jej intrygi. Upiór z Dark Water natomiast zwyczajnie szuka sobie zastępczej mamy, którą najduje, więc problem się kończy. Tak więc "Krąg" straszy klimatem i przesłaniem, natomiast "Dark Water" tylko klimatem. Po "Kręgu" zostaje coś pod czaszką, co powoduje, że przez najbliższe 7 dni z niejaką nieufnością spogląda się na stojący w mieszkaniu telewizor; po "Dark Water" nic nie zostaje, bo swoisty happy end tego filmu rozładowuje atmosferę i zamyka temat. Na tym polega różnica -jakość i sposób realizacji obydwu filmów, styl oraz arsenał użytych środków są zupełnie porównywalne i to nie w tych rzeczach ona tkwi.