na niczym absolutnie się tak nie bałam; mimo że kropelki krwi nie ma, to jednak klaustrofobiczna atmosfera, zdjęcia, muzyka potrafią takie napięcie wprowadzić że wsysa w fotel. Trzeba się poza tym w ten film wczuć, bo nie jest klasycznym horrorem z gonitwą paniczną przed Freddym itd (choć ciekawi mnie co Amerykanie by z tym zrobili, ale pewnie coś a la Ring, więc wideoklipowy chaos).
Bardzo dobry, nie ma słów, dla mnie najlepszy horror żeby się NAPRAWDĘ bać, o.