Jak dla mnie zbyt dużo zmian w fabule, źle dobrani aktorzy (no może oprócz Simona), ogólnie nie przepadam za ekranizacjami książek, no ale ta była szczególnie beznadziejna. Kto czytał serię DA przed oglądnięciem filmu, powinien się ze mną zgodzić, bo książka naprawdę jest genialna.
Zgadzam się :)
Ja specjalnie zaczekałam z obejrzeniem filmu,bo chciałam najpierw przeczytać książkę i kiedy zaczęłam oglądać to szczerze powiedziawszy zawiodłam się widząc tą pomieszana fabułę,końcówka w ogóle była całkowicie inna niż w książce
Podpisuję się czterema kończynami!
W książkach zakochałam się zaraz po premierze "City of Bones", a moja pierwsza reakcja po usłyszeniu o filmie była "O Boże, będzie kolejny zmierzch!" NA SZCZĘŚCIE DLA KSIĄŻEK: film to klapa. O ile uwielbiam Lily Collins, cóż ja bym lepiej pasowała do Clary [kolor włosów ma tu coś do rzeczy haha :D], o tyle do tej roli się nie nadaje. Collins stworzyła postać walecznej, odważnej kobiety z iPhonem w ręce i ciuchami z dobrych sklepów; Clary miała wy*bane za przeproszeniem: była fajtłapą i niedojrzałą dziewczynką, która z książkami się zmienia.
To samo Bower - kocham gościa. Nie raz, nie dwa, nie teraz, ale zawojuje filmem. Koleś coś w sobie ma, przyciąga i hipnotyzuje, tak, że chce się więcej i więcej, ale nie jako Jace.
Jedynym dobrze dobranym aktorem jest Sheenan, o którym też usłyszymy, ale pozostali to pomyłka.
W przypadku tej serii dobrym pomysłem, jeżeli chcą cisnąć hajs na telewizji, byłby serial. Materiał na 6-7 sezonów jak znalazł.
Serial mógłby być lepszym odzwierciedleniem książki o ile powstanie, byle by od początku i ze zmianą obsady. Chociaż w sumie mogli by nakręcić jeszcze 2 części i zakończyć na tym, bo tak szczerze to po trzeciej części reszta już taka naciągana była, ale miło się czytało. :)
Byłam zdziwiona jak w 3 części nie umieszczono sceny seksu i upssss....książka szósta!