Film miał fajny klimat, ale straszny nie był wcale. Fakt, że czuło się skrzyżowanie Matrixa z Equilibrium. Dobra rola Frankiego, zapada w pamięć, szczególnie moment, w którym Alison była degeneratem i szła na śmierć. Ogólnie trochę przegadany, mogło być troszkę lepiej, ale i tak chętnie obejrzę go jeszcze raz.