Na początku może wydawać się, że film to będzie jakieś gówno niezdatne do oglądania - ale im dalej to tym film jest lepszy (choć do ideału wiele mu brakuje). Na początku filmu nic nie wskazuje, że będzie on o zombie (poza dosyć kiepską sceną otwierającą film). Przez pierwsze 25 minut poznajemy sylwetki tępych bandziorów z murzyńskiego gangu, którzy rozprowadzają narkotyki i chcą zrobić napad na bank. Później zaczyna być ciekawiej bo mamy akcję z napadem na bank w jakimś małym miasteczku. Akcja w banku o dziwo miała nawet ciekawy przebieg - co mi się podobało. Później nagle pojawiają się zombie, nie wiadomo skąd. Dopiero później z filmu dowiadujemy się, że to jakiś eksperyment rządowy ze sztuczną krwią, która powoduje zarazę zombiaków. Co ciekawe zombie tutaj aktywują się dopiero nocą podczas pełni księżyca i zabić je można tylko strzałem w serce. Niby jak wampiry, ale wyglądem i zachowaniem przypominały zombie. Ogólnie krwi tu nie brakuje, zresztą zombiaków jest też sporo - myślę, że można by ilością zombiaków z tego filmu obdzielić wiele innych produkcji, gdzie potworów nieraz bywało znacznie mniej. Ogólnie - jest krwawo i jest dużo zombiaków, ale niestety film jest za krótki - trwa jedynie 1h i 15 minut, z czego jakieś 10 minut to początkowe i końcowe napisy. Akcja z zombie to jedynie końcówka filmu, bo początek i środek to porachunki tych murzyńskich gangsterów i napad na bank. Gdyby bardziej skupiono się na zombiakach to byłby to prawdopodobnie jeden z lepszych filmów w gatunku zombie-movies. Jednak jak podaje imdb.com - budżet na film to jedynie 250 tys. dolarów, a więc nic dziwnego, że oprócz zombie film musiał mieć też inne wątki. Ogólnie oglądało się to dobrze, ale wszystkiego jest za mało. Moja ocena: 3/10. Jednak warto obejrzeć jak ktoś ogląda wszelkie filmy o zombie.

PS. Polecam na moim blogu listę filmów o zombie:
http://www.filmweb.pl/user/Axel/blog/546118