Zniszczony przez lewacką propagandę. Po 7 i 8 części gwiezdnych wojen oraz dwóch filmach z cyklu A star wars story które były poprawne politycznie aż do bólu, nadszedł czas na kolejną marvelowską produkcję która w równie żenującym stopniu serwuje nam lewacką indoktrynację. Zamiast skupić się na ciekawym oraz logicznym prowadzeniu fabuły, mamy tu takie perełki jak:
1 Nakokszony Colossus zbierający bęcki od Juggernauta, ale dwie lesbijki z naszym antagonistą już dają sobie radę bez problemu.
2 Deadpool, mimo że ma narzeczoną, ma ewidentne homoseksualne zapędy do Colossusa.
3 W scenie ze spadochronami wszyscy faceci giną bo przecież to frajerskie niedojdy, tylko kobieta daje sobie radę (Deadpoola nie liczę po przecież nie zabiliby głównego bohatera, chociaż z lewactwem nigdy nic nie wiadomo).
4 Postać dyrektora molestującego młodego Russela i innych uczniów ewientnym atakiem na kościół katolicki (dyrektor zachowuje się i wypowiada jak stereotypowy ksiądz).
5 Końcowa scena. Morał, który twierdzi, że rodzina to broń Boże kobieta, mężczyzna i dziecko bo to nienowocześnie i staroświecko, tylko dwie lesbijki, facet czujący pociąg seksualny do wszystkiego co żyje, młody buntownik szerzący nienawiść do kościoła katolickiego, czarnoskóra kobieta bez charakteru ale wciśnięta na siłę bo inaczej byłby to rasizm oraz osoba aseksualna bo przecież wobec takich też musimy być tolerancyjni (w zasadzie to wobec wszystkich oprócz białych heteroseksualnych mężczyzn wyznających katolicyzm). Zauważcie że Deadpool i Cable zamiast wrócić do swoich kobiet, wolą zostać z tą zgrają co jest ewidentnym przekazem że tradycyjny model rodziny powinien wylądować w koszu.