Pierszą część obejrzałam z przyjemnością , drugiej nie pamiętam, ale to co twórcy zaoferowali nam w III części to dno. Nie spodziewałam się cudów ani ambitnego podejścia do tematu, bo to kino lekkie, łatwe i przyjemne nie wymagające głębszych przemyśleń. Ten film nie sprostał nawet tym zadanim, przypominał bardziej parodię niż film akcji.
Najgorsze były chyba dialogi Dougarego Scotta i scena pożegnania Goldberga i Lists'a na końcu filmu (urodzeni mordercy żegnają się ze łzą w oku - brakło tylko żeby się zaczęli całować)
Wybuchy na plus, sceny pościgów już mniej choć bryki były świetne - samochód ciężarowy z działem jak z krążownika to jest to!
Niestety fabuła, bardzo słaba.